Florian Sobczak

ur. 17 kwietnia 1842
zm. 09 maja 1919
Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Kotlinie

Materiały z Cechu Rzemiosł Różnych Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Pleszewie
Pamiątki po Florianie Sobczaku
Zdjęć: 20
Dokumentów: 2

POCHODZENIE

Florian Sobczak urodził się 17 kwietnia 1842 roku w Pleszewie. Jego ojciec Andrzej był piwowarem, kustoszem lasów i natury w Kotlinie, a matką Rozalia Anna Troińska, pochodząca z Czerny w księstwie głogowskim.
Dziadkiem Floriana Sobczaka był Jakub Sobczak, uczestnik powstania w województwie kaliskim z 1806 roku i szwadronów wielkopolskich w kampanii napoleońskiej przeciw Austrii w 1809 roku.
Był wnukiem, po kądzieli, Antoniego Böhm mistrza ciesielskiego, obecnego przy budowie poprzedniego murowanego kościoła kotlińskiego, który spalił się przed połową XIX w.
Florian został ochrzczony 24 kwietnia 1842 roku w parafii pod wezwaniem Ścięcia św. Jana Chrzciciela, przy rynku pleszewskim. Chrztu udzielał ksiądz proboszcz Jan Subczyński, a świadkami sakramentu byli Ignacy Dąbkiewicz i Wiktoria Batkowska.

DZIECIŃSTWO

Florian miał dwóch starszych braci – Piotra (ur. 04.07.1837) i Marcina (ur. 10.11.1839).
Około roku 1840, razem z rodzicami i rodzeństwem, przeprowadził się do Kotlina, rodzinnej miejscowości ojca. W 1843 roku umarł brat Floriana – Piotr. W Kotlinie urodziło się jego młodsze rodzeństwo – Ignacy (ur. 31.07.1844) i Katarzyna (ur. 28.10.1846).
W 1853 roku zmarła matka Floriana.
W dniu 9 czerwca 1854 roku w Kotlinie jego ojciec, mając 47 lat, ponownie wstąpił w związek małżeński z Jadwigą Urbańską. Związek ten miał zapewnić należytą opiekę na dziećmi.
20 grudnia 1862 roku, w wieku 55 lat, zmarł ojciec Floriana. Macocha początkowo zajmowała się dziećmi, później wyjechała z Kotlina.

EDUKACJA

Florian Sobczak, wraz ze starszym bratem Marcinem, uczęszczał do szkoły elementarnej w Kotlinie, gdzie nauczycielami byli ksiądz Wojciech Niedzielski wicedziekan pleszewski, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Kotlinie, Robert Tisch kierownik szkoły, Bonawentura Patakoski, Wawrzyniec Szymański i mgr Florian Bomski.
W 1855 roku Florian wraz ze swoim starszym bratem rozpoczął naukę w Pleszewie. Obydwaj bracia zdobywali praktyczną wiedzę swojego zawodu u pierwszego cechmistrza Cechu Siodlarsko-Rymarskiego Izaaka Sosnowskiego, starszego Brata cechowego. Marcin i Florian, jako czeladnicy, wzięli czynnie udział w odbudowywaniu cechów pleszewskich. Nauka była odpłatna, dlatego ojciec Andrzej łożył pewne sumy na rzecz cechu. W dniu 8 grudnia 1858 roku, ojciec Floriana podpisał umowę dotyczącą jego nauki zawodu rymarskiego z miejscowym mistrzem siodlarsko-rymarskim Marcinem Urbańskim.
Bracia Sobczak byli bardzo zżyci ze sobą, starszy Marcin był zawsze wzorem dla młodszego Floriana. Florian Sobczak w wieku 19-stu lat, w październiku 1861 roku, przystąpił do praktycznego egzaminu rzemieślniczego przed komisją składającą się ze znanych mistrzów siodlarsko-rymarskich cechu pleszewskiego: Izaaka Sosnowskiego pochodzącego z Kępna, Wilhelma Bartscha z Kobylina, Louisa Sellgea z Pleszewa, Augusta Lista z Taczanowa, Kaspra Swędrowskiego z Ludwiny, Kamila Dekubanowskiego z Pleszewa.

ETAPY DZIAŁALNOŚCI

POWSTANIE STYCZNIOWE

Od stycznia 1863 roku, zaraz po śmierci ojca, Marcin, Florian i Ignacy uczestniczyli czynnie w pracach wokół powstania styczniowego. Powstańcy kotlińscy mieli swoje zbiórki w lesie kotlińskim na tzw. Bartkowym Polu – Bartkowcu (skraj lasu dębowego w kierunku Sławoszew – Kurcew, gdzie znajduje się stawek), w którym zatapiano po walce kosy i chowano broń. Na wspomnianych zbiórkach młodzież ćwiczyła umiejętność posługiwania się bronią, zachowania się w boju, musztry. Szkolenia w Kotlińskim lesie z jazdy, musztry i walki prowadzili: Stefan Zakrzewski z Wyszek, Maksymilian Broeckere i Francuz Lavoiset. W tych zbiórkach ochotnikami byli bracia Sobczakowie Marcin, Florian i Ignacy (wówczas prawdopodobnie zamieszkiwali w Kotlinie Teodorowie). Byli dobrze znani i cieszyli się zaufaniem ks. Stanisława Narcyza Rymarkiewicza, kotlińskiego proboszcza oraz komisarza cywilnego i wojennego w powiecie pleszewskim. Młodsi wiekiem powstańcy zajmowali się zaopatrzeniem i przerzutem broni oraz wszelkiego ekwipunku dla walczących powstańców. Takie transporty, w zaborze rosyjskim, poprowadzone z Kotlina i składające się z kilkunastu wozów odbyły się 8 lutego, 15 marca (dowodził nimi ks. St. Rymarkiewicz) oraz 15 kwietnia (dowodził Władysław Dehnel).
Marcin i Ignacy, pod dowództwem Edmunda Taczanowskiego, wzięli udział w walkach powstańczych. Florianowi, najstarszy brat zabronił udziału w bezpośredniej bitwie, powierzając mu młodsze rodzeństwo pod opiekę i udzielania pomocy macosze. Florian w czasie powstania, jako 21-letni młodzieniec, kilka razy przeprawiał się przez graniczną rzekę Prosnę, dostarczając zaopatrzenie. Florian zapewne uczestniczył również w wyżej wymienionych transportach. Z przekazów rodzinnych pozostały opowieści, że często samotnie objeżdżał okoliczne majątki Wilcza, Lutynia, Węgrzynów, Twardów, Wola Książęca, Wyszki, Mamoty, Magnuszewice, Kurcew. Zbierał przygotowane materiały i ekwipunek, aby następnie dostarczyć to dla walczących powstańców w strefę przygraniczną, a niekiedy z przeprawami przez Prosnę na stronę zaboru rosyjskiego. Zmuszony był często do zmiany trasy z uwagi na patrole wojska i żandarmów pruskich. Musiał być ostrożny i omijać rozstawione posterunki Kotlin, Sławoszew, Kretków, Robaków, zwłaszcza w pasie przygranicznym, gdzie było najniebezpieczniej, często narażając własne życie z poświęceniem dla sprawy Ojczyzny. Zadania które wykonywał Florian wymagały pełnego oddania dla sprawy powstania, odwagi oraz znajomości terenu, a także wielkiego sprytu. Transporty odbywały się wcześnie rano lub po zmierzchu i wiązały się z przejazdami sporych odległości w wyniku omijania niebezpieczeństw i pokonywaniu piaszczystych lub bagnistych terenów i leśnych duktów. Zaopatrzenie było kierowane do takich miejscowości jak Kretków, Robaków, Szymanowice, Grodzisko i poza graniczną rzekę Prosnę w okolice Pyzdr i Chocza. Florian często powracał nocami zmęczony, zasypiał niekiedy na wozie, a koń sam ciągnął wóz, jakby znał drogę powrotną. Pewnego razu powracał z takiego zadania przez Wysogotówek i Wolę Książęcą. Gdzieś na rozstaju dróg przy gospodzie stał patrol, który wzywał woźnicę do zatrzymania się. Florian przebudził się, ale nie uniósł się z wozu, ani nie odezwał się i tak dziwnym sposobem przemknął obok patrolu, a ten zaniechał kontroli. Pewnego razu został złapany przez Prusaków i postawiony wraz z kilkoma innymi Polakami przed plutonem egzekucyjnym z zawiązaną opaską na oczach i rękami skrępowanymi do tyłu. Jednak oficer pruski, zapytawszy o wiek Floriana, postanowił go uwolnić. Czy Florian po tym zdarzeniu dalej pracował na rzecz powstańców trudno powiedzieć, ale raczej dalej pomagał.
Ugruntowany patriotyzm Floriana wyniesiony z domu, wspierany był przez pracę ówczesnego księdza proboszcza Stanisława Narcyza Rymarkiewicza i nauczyciela Floriana Bomskiego, którzy zachęcali młodzież do patriotycznych postaw.

PO POWSTANIU STYCZNIOWYM

Po upadku powstania Florian ukrywał się przez jakiś czas w Lutyni, tak, jak wielu innych powstańców, którzy zmieniali nazwiska lub przyjmowali pseudonimy. Pomocy udzielał mu miejscowy proboszcz ksiądz Ignacy Marcinkowski. W 1867r. Florian Sobczak poślubił Wiktorię z Górskich, córkę mistrza profesji kowalskiej Marcina Górskiego i Petroneli z domu Szymon. Ślubu udzielił im ksiądz Ignacy Marcinkowski w Sanktuarium Matki Boskiej Miłościwej w Lutyni. Zaraz po ślubie młodzi zamieszkali w Kotlinie, gdzie w 1868 roku urodził się ich pierwszy syn Ignacy. W czasie, kiedy Wiktoria i Florian oczekiwali narodzin Ignacego, w Poznaniu w dniu 28 czerwca 1868 roku odbył się zjazd Wielkopolan uczestników powstania z 1863 roku. Florianowi bardzo zależało na uczestnictwie w tymże zjeździe, jednak z powyższych względów nie mógł pojechać. W Poznaniu wykonano pamiątkowe zdjęcie wraz z podpisami wszystkich uczestników zjazdu.
W dniu 26 kwietnia 1869 roku urodził się drugi syn Floriana – Stanisław.
W latach 1870-1871 Prusy prowadziły wojnę z Francją i Florian, mając 28 lat, został powołany do służby w armii pruskiej. W czasie, gdy Florian walczył na froncie francuskim, w Kotlinie zmarł jego syn Stanisław (17.05.1870), a urodził się syn Filip Nereusz (24.05.1870). W 1871 r. umarł 3-letni Ignacy. W kolejnych latach w rodzinie Floriana i Wiktorii Sobczaków przyszli na świat: Barbara i Franciszka ur. 26.11.1872 r. (pierwsza z bliźniaczek zmarła w 1872r.), Antonina, która urodziła się i zmarła w 1874r.; Ignacy urodzony i zmarły w 1877r. i Pelagia urodzona 01.03.1879 r. Państwo Sobczakowie wychowali trójkę dzieci: Filipa, Franciszkę i Pelagię.

PRACA ZAWODOWA

Od 1855 roku, początkowo jako uczeń, Florian Sobczak prowadził ożywioną działalność w Cechu siodlarzy–rymarzy. W dniu 29 października 1878 roku (lub w 1861r.) zdał egzamin przed starszymi Braćmi cechowymi i otrzymał tytuł mistrza siodlarsko-rymarskiego. Natomiast do Księgi Mistrzów Cechu Siodlarzy, Rymarzy, Powroźników i Garbarzy w Pleszewie (w skrócie Księga Mistrzów Cechu Siodlarsko-Rymarskiego) został wpisany w maju 1896r., kiedy uiścił stosowną opłatę i otrzymał zgodę landrata pleszewskiego von Roëlla. Uczynił to dopiero po namowie pozostałych członków rodziny będących też mistrzami siodlarsko-rymarskimi. Musiał też z pewnością otrzymać koncesję od współczesnych władz pruskich, którą wydawał osobiście Landart z Pleszewa. Tym samym wstąpił w szeregi mistrzów Cechu Siodlarsko-Rymarskiego w Pleszewie. Jako mistrz prowadził zakład siodlarsko-rymarski w Kotlinie (zapoczątkowany już przez Marcina Sobczaka), przy którym prowadził naukę zawodu dla swoich uczniów. Po uruchomieniu połączenia kolejowego, w 1875 roku, dojeżdżał do Ostrowa Wielkopolskiego ucząc zawodu w tamtejszym cechu.
Ożywione kontakty prowadził na polu swojej pracy zawodowej w najbliższej okolicy, zawierając kontrakty z właścicielami ziemskimi, w Cechach pleszewskim i ostrowskimi, z mistrzami innych zawodów, jak również ze swoimi uczniami o podjęciu nauki zawodu. Oprócz pracy w Kotlinie, podejmował zobowiązania wykonania prac siodlarsko-rymarskich dla okolicznych majątków, folwarków, właścicieli gospodarstw.
W czasach pruskich w II połowie XIX wieku oprócz dobrej koniunktury w tym zawodzie bywały również kryzysy gospodarcze niepozwalające na przyjmowanie do nauki nowych adeptów kunsztu rymarskiego. Kryzysy występowały w Wielkopolsce na przełomie lat 1867/1869 i 1903/1908. Po 1870 roku nastąpiło duże rozwarstwienie społeczności rzemieślniczej. Pleszew, jako rynek zbytu rękodzielniczego dobrze się rozwijał, mimo rozrastającego się wpływu przemysłu. Rozwój ten przyczynił się do powstania nowych garbarni, które dostarczały większej i lepszej jakości wyprawionych skór. Wyprawianie skór odbywało się metodą własną jeszcze do końca lat 30-tych XX wieku. W okresie dwudziestolecia częstym widokiem były skóry, zamoczone w dużych ilościach w pobliskiej Kotlince (na zakolu rzeki, 20 metrów od warsztatu Filipa Sobczaka), przygotowywane na potrzeby zakładu. Dla potrzeb własnych, jeszcze w latach 70-tych XX wieku specjalną maszyną garbował wnuk Floriana – Stanisław i prawnuk Józef Sobczak. W roku 1887 Cech pleszewskich rymarzy przystąpił do ogólnoniemieckiego Związku Rymarzy. Pleszew i jego Cech siodlarsko-rymarski, nawet z powodu ominięcia głównej linii kolejowej Kluczbork – Poznań, w końcowych latach XIX wieku był w najlepszym rozkwicie. W ostatnim ćwierćwieczu nastąpił szybki wzrost pogłowia koni. Obfitowało to zwiększonym zapotrzebowaniem na uprzęże dla koni lub wcześniej wołu. Dla Floriana Sobczaka, prowadzącego zakład w Kotlinie oddalonym 10-12 km od miast, było to dogodnym położeniem, które umiejętnie wykorzystał.
W czasie od 29.10.1894 do 29.10.1897r. Florian Sobczak prowadził szkolenie dla czeladników, których wyuczył do osiągnięcia tytułu mistrza. Jednym z pierwszych był Karol Górski, a jednym z ostatnich Marcin Walczak. Należy podkreślić, że stosunki pomiędzy mistrzami (wcześniej Braćmi cechowymi), a wychowankami określał specjalny Kodeks. Nie stanowiło to przeszkody, aby w firmie Floriana w Kotlinie, każdy uczeń był traktowany jak członek rodziny.
W latach 80-tych naukę u mistrza Floriana Sobczaka pobierał Kazimierz Tomaszczak, który po wyuczeniu zawodu siodlarza ożenił się z córką Floriana – Franciszką. Ślubu udzielił ks. St. Rymarkiewicz, w 1889 roku.
Florian Sobczak wyuczył, w zawodzie siodlarsko–rymarskim, swojego jedynego syna Filipa, który uczęszczał do Bürgerschule w Pleszewie i ukończył progimnazjum. Później kształcił się w Cechu w latach 1886-1889, ukończył też szkołę średnia kupiecką w Pleszewie. Filip Sobczak podjął tradycję ojca, jako mistrz od 1898 roku, prowadząc zakład w Kotlinie do 1932 r. Kontynuatorem 145-letniej tradycji rymarskiej w Kotlinie został syn Filipa, mistrz siodlarsko-rymarski Stanisław Sobczak.
Florian Sobczak pracował jako rymarz 61 lat. W Księdze Mistrzów Cechu Siodlarsko-Rymarskiego w Pleszewie wpisano na pozycji 51. Florian Sobczak z Kotlina, a na pozycji 52. Filip Sobczak z Kotlina. Lista majstrów tego zawodu obejmuje 66 nazwisk w tym 33 Polaków. Osoby związane z wykonywaniem tego zawodu i z rodziną Sobczaków, można podać w liczbie ośmiu mistrzów. W podeszłym wieku Florian Sobczak pełnił funkcje honorowe w Cechu.

ŻYCIE RODZINNE

Oprócz rymarstwa Florian prowadził pasiekę pszczół, ok. 50-60 uli, którą przejął i powiększył syn Filip. Interesował się również końmi. Zamiłowanie to wyniósł z domu rodzinnego, podobnie jak jego starszy brat, który jeździł konno i trenował skoki przez różnego rodzaju przeszkody, które sam budował. Zainteresowanie końmi przejął syn Filip, który wzorowo jeździł konno.
Najmłodsza córka Floriana i Wiktorii, Pelagia wyszła za mąż w 1899 roku za Zygmunta Niemana, z zawodu mistrza piekarz–cukiernik. Zygmunt Nieman początkowo prowadził zakład w Kotlinie i Sławoszewie (dawny budynek Gospody).
Florian Sobczak, w 1900 roku, wybudował nowy budynek, połączony z wcześniej zakupionym domem (obecna ul. kpt. Sobczaka), przeznaczonym dla Filipa. Natomiast Zygmunt i Pelagia Niemanowie przenieśli piekarnię do budynku przy obecnej ul. Poznańskiej i ul. ks. St. Rymarkiewicza. Później przenieśli się do Miłosławia, aby ostatecznie założyć trzy piekarnio – ciastkarnie.
W roku 1900 syn Filip wziął ślub z Teklą Malińską córką młynarza Franciszka i Franciszki z Macewa. Wraz z tym faktem Filip przejął całość zabudowań (obecna ul. kpt. J. Sobczaka, dom wybudowany ok. 1840 r. i dom z 1900 r.) i założył tam zakład siodlarsko-rymarski. Od 1918 roku, w domu państwa Sobczaków, działał Urząd Pocztowo-Telegraficzny. Agentem był wtedy Filip Sobczak.
Florian z żoną Wiktorią, do chwili jej śmierci w 1910 roku zamieszkiwał na obecnej ul. W. Kosińskiego. Florian Sobczak, w swoim domu posiadał gipsowy odlew Godła polskiego (Orzeł biały z koroną), którego hitlerowcy nie zniszczyli i przetrwał do chwili obecnej. Florian ufundował również krzyż wraz z krucyfiksem żelaznym ok. 0,5 m, który do końca lat 90-tych XX wieku przetrwał na zewnętrznej fasadzie kościoła parafialnego św. Kazimierza Królewicza w Kotlinie.
Florian Sobczak uczestniczył w pielgrzymce powstańców z 1863 roku do klasztoru w Lądzie, w corocznych pielgrzymkach pieszych parafii do cudownego obrazu Matki Boskiej Łaskawej do Turska, do cudownego obrazu Matki Boskiej Wniebowziętej Miłościwej do Lutyni, w uroczystych procesjach Bożego Ciała z Kotlina do Magnuszewic (czwartek) i z Magnuszewic do Kotlina (niedziela) oraz w odpustach parafialnych w Kotlinie w dniu Wszystkich Świętych (01.11), Narodzenia NMP (08.09), Imienia Maryi (12.09) i Matki Boskiej Bolesnej (15.09), których tradycję podtrzymywał ks. dziekan St. Rymarkiewicz oraz św. Barbary (04.12) w Magnuszewicach. Do dziś zachowała się jego duża książka do nabożeństwa. Odbył również pielgrzymkę do Częstochowy.
Florian Sobczak był osobą towarzyską, umiał grać na skrzypcach (gajgi) i z tego powodu często zapraszany był na uroczystości weselne. Udzielał się również charytatywnie w Kotlinie, gdzie razem z synem Filipem i zięciem Zygmuntem Niemanem, corocznie organizowali dla dzieci w szkole prezenty gwiazdkowe i słodycze.
Będąc u schyłku swojego życia Florian Sobczak doczekał chwili wolnej Polski, żywo interesując się działaniami powstańców wielkopolskich. Uczestnikiem powstania był wnuk Floriana – Wacław Tomaszczak z Pleszewa. W tym czasie pan Sobczak zażyczył sobie, aby syn Filip sprowadził fotografa. Na zdjęciu pozował w czapce powstańczej (swojego wnuka) i specjalnie, z tej okazji, założonych oficerkach. Miesiąc później, 9 maja 1919 roku zmarł. Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Kotlinie.
Wnukowie Floriana Sobczaka: Wacław Tomaszczak – Powstaniec Wielkopolski; Władysława Nieman – przeżyła pseudo eksperymenty w obozie niemieckim Auschwitz – Birkenau; kpt. art. Józef Sobczak; Stanisław Sobczakmistrz siodlarso-rymarski; mgr Halina Anna Sobczak – pedagog geografii i biologii w Gimnazjum i Liceum im. Bł. Jolanty w Gnieźnie, następnie pracowała w Instytucie Geologicznym, adiunkt w Zakładzie Dokumentacji Geologicznej w Warszawie; prof. Zygmunt Florian Sobczak – pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu Katedra Hodowli Koni, której był założycielem.

ZNACZENIE POSTACI

Florian Sobczak był wielkim patriotom uczestnikiem powstania styczniowego w 1863 roku. Swoją miłość do ojczyzny przekazał dzieciom i wnukom. Jako czeladnik wziął czynnie udział w odbudowaniu cechów pleszewskich, później już jako mistrz siodlarso-rymarski był nauczycielem i propagatorem tego zawodu. Florian Sobczak chętnie włączał się w życie Kotlina charytatywnie pomagając dzieciom szkolnym i umilając spotkania towarzyskie grą na skrzypcach.

BIBLIOGRAFIA

„Historia Kotlina i jego mieszkańców”, praca zbiorowa pod redakcją Ireneusza Olszewskiego, Kotlin 2006.
Jan Piesecki, „Dzieje Rzemiosła Pleszewskiego”, Cech Rzemiosł Różnych, Pleszewie 1993.
Materiały z archiwum rodzinnego Józefa Sobczaka prawnuka Floriana Sobczaka.

Kalendarium:

  • 1842 ― Narodziny bohatera
  • 1853 ― Śmierć Rozalii Anny T...
  • 1855 ― Rozpoczęcie nauki w C...
  • 1862 ― Śmierć Andrzeja Sobcz...
  • 1867 ― Ślub Floriana Sobczak...
  • 1919 ― Śmierć bohatera

Źródła:

  • Stanisław Narcyz Rymar...

Zobacz też: