Powrót Encyklopedia Wielkopolan „Bez lasu nie ma życia”

Czesław Wamke

ur. 21 kwietnia 1955
zm. 06 kwietnia 2006
Szkoła Podstawowa w Okonku

Czesław Wamke
Dyplom „Akademii Rolniczej w Poznaniu”
Dyplom otrzymania tytułu: „Człowiek Roku 1999”
Gazeta Niecodzienna Czesław Wamke
Indeks „Akademii Rolniczej w Poznaniu”
Książka: „Nadleśnictwo Okonek W dolinie Pięciu Rzek”
Książka: „Leśna Szkółka Zespolona „Lędyczek” w Nadleśnictwie Okonek”
Spis treści do: „Leśna Szkółka Zespolona „Lędyczek” w Nadleśnictwie Okonek” część 1
Spis treści do:”Leśna Szkółka Zespolona „Lędyczek” w Nadleśnictwie Okonek” część 2
Wiersze – Czesław Wamke
Świadectwo Dojrzałości Technikum Zawodowego część 1
Świadectwo Dojrzałości Technikum Zawodowego część 2
Świadectwo Dojrzałości Technikum Zawodowego część 3
Świadectwo ukończenia „Szkoły  Oficerów Rezerwy”
Świadectwo ukończenia studiów podyplomowych wydziału leśnego w „Akademii Rolniczej w Poznaniu”
Zdjęć: 41
Filmów: 15
Nagrań: 14
Dokumentów: 28

Pochodzenie

Czesław Wamke urodził się 21.04.1955 roku w Tucholi, sercu Borów Tucholskich, skąd też pochodzili jego rodzice.

Rodzice i rodzeństwo

Ojciec – Wacław – był krawcem ciężkim, zmarł w 1987 r. Mama – Marianna – była gospodynią domową, zmarła w 2000 r.

Jego rodzeństwo to starsi od niego siostra Ewa i brat Zbigniew.

Zbigniew podzielił pasje Pana Czesława – był nadleśniczym w Nadleśnictwie Tuchola. Siostra Ewa była nauczycielką, pełniła funkcję zastępcy dyrektora szkoły. Zarówno brat jak i siostra mieszkają do dzisiaj w Tucholi.

Edukacja

1961 – 1969 – Szkoła Podstawowa w Tucholi

1969 – 1974 – Technikum Leśne i Przemysłu Drzewnego w Tucholi

1974 – 1979 Akademia Rolnicza w Poznaniu Wydział leśny – magister inżynier leśnictwa

2001/2002 – Akademia Rolnicza w Poznaniu – Studia Podyplomowe w zakresie organizacji i zarządzania w gospodarstwie leśnym

Uczeń wszechstronny i bardzo pracowity. Miał wstęp wolny na trzy kierunki studiów: farmację, leśnictwo, ekonomię. Wybrał leśnictwo, gdzie otrzymał tytuł najlepszego studenta roku „Primus Inter Pares”.

Ulubione przedmioty: biologia, chemia i matematyka.

Etapy działalności – praca zawodowa w datach

– od maja 1979 r. do 31.05.1985 r. – stażysta, a następnie adiunkt i nadleśniczy terenowy w Nadleśnictwie Wałcz

– od 01.06.1985 r. do 2006 r. – nadleśniczy Nadleśnictwa Okonek, gdzie pracował do śmierci

Był jednym z najmłodszych nadleśniczych w kraju.

Działalność

Jako nadleśniczy Nadleśnictwa Okonek stworzył i zrealizował m.in.:

– Zespoloną Szkółkę Leśną w Lędyczku (1994r).

– Leśną Ścieżkę Dydaktyczną „W Dolinie Pięciu Rzek” (1998), która stała się zaczątkiem utworzonej później powiatowej ścieżki rowerowej.

– Szlak pieszo-rowerowy „ Nad Czarną”o długości ok. 8 km, biegnący z Okonka do Lędyczka, obecnie jest fragmentem powiatowej trasy rowerowej. Szlak biegnie w całości doliną tytułowej rzeki. Jest bardzo ciekawą propozycją przejażdżki rowerowej po urozmaiconej trasie.

– Leśną Klasę z mini arboretum przy siedzibie nadleśnictwa(2000 r.), nazwaną Jego imieniem dla upamiętnienia pasji z jaką Pan Wamke realizował swoje projekty.

– Ścieżkę Edukacyjną utworzoną przy siedzibie Nadleśnictwa Okonek (2004 r.) z 9 przystankami, przy których umieszczono tablice pomocne w prowadzeniu zajęć.

– Ścieżkę rowerowo-pieszą „Nad Jeziorem Leśnym” oddaną do użytku w 2006 r. Jej trasa długości 1,6 km biegnie wokół malowniczo położonego wśród lasów jeziora.

Był jednym z inicjatorów „Leśnego Rajdu Rowerowego” organizowanego od 2003 r. we współpracy z nadleśnictwami Lipka, Jastrowie, Zdrojowa Góra i Złotów w każdą pierwszą sobotę września. W 2013 roku odbyła się 11 edycja Rajdu. Co roku bierze w niej udział kilkuset miłośników aktywnego wypoczynku. Tematem przewodnim tej edukacyjno – rekreacyjnej imprezy jest promocja aktywnego wypoczynku w lesie.

Pasją ostatnich lat było zagospodarowanie terenów popoligonowych. Dlatego też w latach 2001 – 2003 na całym obszarze byłego poligonu została przeprowadzona inwentaryzacja przyrodnicza. To Jego staraniom i Jego współpracowników zawdzięczamy obecny wygląd okoneckich lasów i leśnych osad.

Osiągnięcia i odznaczenia

Pan Czesław Wamke został Człowiekiem Roku 1999 Powiatu Złotowskiego.

W roku 1995 otrzymał Nagrodę Ministra za książkę „Leśna Szkółka Zespolona Lędyczek”, w której krok po kroku opisał, jak założyć szkółkę leśną.

Prywatnie

Żona Izabella – absolwentka Akademii Rolniczej w Poznaniu na Wydziale Leśnictwa. Obecnie dyrektor Szkoły Muzycznej w Złotowie.

Dzieci – córka Anna i syn Łukasz

Pasje inne niż las

Czesław Wamke był człowiekiem renesansu, mającym liczne zainteresowania. Był człowiekm z pasją, nie stojącym w miejscu, ciągle się rozwijającym, dążącym do perfekcji, stawiającym sobie nowe cele.

Grał na trąbce w Orkiestrze Dętej Technikum Leśnego w Tucholi. Pisał wiersze, malował kredką portrety głównie żony, tworzył cudowne rzeczy z poroża, robił zdjęcia, które sam wywoływał w ciemni fotograficznej urządzonej w swoim domu. Grał na rogu sygnały myśliwskie podczas łowieckich spotkań, choć nie był myśliwym. Przez pewien czas rozmnażał różnymi sposobami sadzonki w swojej szklarni.

Człowiek, który ukochał las

Znał las i umiał go „czytać”. Pisał, że każdy las jest inny, bo każdy ma swoje niepowtarzalne piękno. To w lesie można odetchnąć pełną piersią, posłuchać śpiewu ptaków, nasycić oczy naturalną zielenią i barwami kwitnących roślin. Ale las to więcej niż miejsce wypoczynku i „fabryka” drewna. Lasy kształtują klimat najbliższej okolicy i całej Ziemi, chronią przed powodziami, zapobiegają erozji i wymywaniu gleb, są magazynami czystej wody, pochłaniają zanieczyszczenia powietrza, produkują tlen, są domami dla milionów roślin i zwierząt utrzymujących w równowadze ziemską biosferę.

„Powinnością nas wszystkich jest przekazanie lasu następnym pokoleniom w stanie lepszym niż obecny. Poznajmy więc jego radości i troski – poznajmy las”.

Zawsze stawał w obronie interesów Lasów Państwowych.

Wspomnienia o Panu Czesławie Wamke

Pan Czesław Wamke kochał las, swojej pracy oddawał się z pasją, ale nie zapominał o ludziach, z którymi przyszło mu pracować. Jak go wspominają?

Wspomnienia o Panu Czesławie Wamke:

Janusz Adam Sterczewski były Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile, obecnie Nadleśniczy Nadleśnictwa Leśny Dwór

Bardzo dbający o Nadleśnictwo, załogę i rodzinę, niestety, nigdy nie zwracał uwagi na swoje zdrowie. Zawsze myślący o przyszłości i stale pogłębiający swoją wiedzę, W życiu kierujący się logiką, którą tylko wyjątkowo udawało się obalić, używający rzeczowych argumentów, a nie emocji.2. Spokojny, zrównoważony, pogodny, bardzo inteligentny, myślący niestereotypowo, zawsze identyfikujący się z Lasami Państwowymi, koleżeński.

Dziekan Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu Prof.dr.hab. Roman Gornowicz

Czesława poznałem w Jego rodzinnym mieście w Tucholi w 1970 roku, w pierwszej klasie Technikum Leśnego. Od pierwszych szkolnych dni dał się poznać jako bardzo dobry uczeń, wszechstronnie uzdolniony. Czesiu nie miał słabych stron, był dobry w przedmiotach ścisłych i humanistycznych, bardzo sprawny fizycznie i uzdolniony artystycznie. Grał na trąbce w szkolnej orkiestrze i był jednym z założycieli zespołu sygnalistów myśliwskich. Z tego powodu wielokrotnie reprezentował szkołę na różnych uroczystościach o charakterze krajowym i międzynarodowym. Swoją wrażliwość i uczuciowość przedstawiał w wierszach, które niektórym zaufanym kolegom przekazywał w dowód przyjaźni lub do oceny. Był na pewno indywidualnością naszej klasy. Ze względu na to, że nie mieszkał w internacie szkoły, gdzie przebywała większość klasy, Czesia nazywaliśmy „miastowym”. Na studia na Wydziale Leśnym w Poznaniu dostaliśmy się jako najlepsi absolwenci Technikum Leśnego w Tucholi bez egzaminu (w siedemdziesiątych latach ubiegłego stulecia trzej najlepsi absolwenci szkół średnich mogli studiować z pominięciem procedury egzaminów wstępnych). Lata studiów połączyły nas najbardziej. Mieszkaliśmy w jednym pokoju w domu studenckim „Przylesie”, który w całości zajmowali studenci Wydziału Leśnego. Dopiero tam mogłem poznać Czesia z bliska. Był bardzo zdolnym i obowiązkowym studentem. Nigdy nie poszedł na egzamin nie przygotowany. Bardzo przeżywał swoje niepowodzenia polegające na tym, że z egzaminu wracał z czwórką a nie z piątką, a nawet z przedmiotu Sozologia z piątką a nie z oceną celującą. Zauważyłem, że prowadził rodzinną rywalizację. Chciał za wszelka cenę być lepszym od swojego brata Zbigniewa, który studiował na ostatnim, piątym roku studiów. Uczuciowość, wrażliwość i bezpośredniość, a także Jego przystojność – wszystko to powodowało, że Czesiu nie miał nigdy kłopotów z kontaktami z koleżankami. Ogólnie był lubiany przez wszystkich, ale najbardziej przez koleżanki. Prace magisterskie pisaliśmy w tej samej jednostce naukowej, w Zakładzie Gleboznawstwa Leśnego pod kierunkiem profesora Witolda Muchy i doktora Antoniego Sienkiewicza. Rozprawę i studia Czesiu ukończył z oceną bardzo dobrą. Wraz z końcem studiów nasze kontakty przybrały inny wymiar. Byliśmy dla siebie bliscy, chociaż nasze życie zawodowe prowadziliśmy w innych miejscach. Czesiu w Lasach Państwowych, ja na Wydziale Leśnym w Poznaniu. Mimo, że spotykaliśmy się rzadko, to łączyła nas prawdziwa przyjaźń, która w ostatnich miesiącach życia Czesia przybrała postać szczególną. Do końca życia zapamiętam moment odejścia Czesia w jednym z poznańskich szpitali. Prowadziłem zajęcia ze studentami, a tu nagle telefon od Izy (małżonki Czesia) informujący o sytuacji krytycznej. Do dzisiaj nie wiem dlaczego na zajęciach miałem włączony telefon – nigdy dotychczas tak nie postępowałem.

Dzisiaj wspominając drogiego mi przyjaciela Czesia mogę powiedzieć, że Czesław żył pięknie i szybko. Zawsze chciał być bardzo dobrym w tym co robił, po prostu profesjonalistą. Takim Go zapamiętają koleżanki i koledzy ze szkoły i studiów oraz leśnicy – przełożeni i podwładni w nadleśnictwach, w których pracował. Szczególne miejsce Jego pracy, to Nadleśnictwo Okonek, w którym przez wiele lat był nadleśniczym. Niech Okonek pamięta, że w pobliskich lasach pracował przez wiele lat człowiek wyjątkowy, wyjątkowo uzdolniony i wyjątkowo pracowity.

Mieczysław Sikora – Leśniczy Leśnictwa Pniewo w Nadleśnictwie Okonek

Czesław Wamke był Nadleśniczym bardzo wymagającym od podwładnych, w tym przypadku od leśniczych i podleśniczych, myślę od wszystkich pracowników. Zadania stawiał w sposób zdecydowany, rzeczowo i precyzyjnie. Po takim przedstawieniu zakresu czynności nie można było mieć cienia wątpliwości co do sposobu ich wykonania. Był stanowczy w podejmowaniu decyzji, nie zmieniał zdania. Lubił dyscyplinę w pracy. Nie znosił przeciągania struny, zbędnych dyskusji na tematy oczywiste. Wymagał od podwładnych samodyscypliny, subordynacji, pełnego zaangażowania się przy wykonywaniu zadań służbowych. Cieszył się ogromnie, jeśli podwładny wykonujący na co dzień większość swoich czynności podstawowych, potrafił przyjść z czymś nowym – nie książkowym, wypracowanym na podstawie praktyki i podglądania przyrody. Jeżeli udało się przekonać Nadleśniczego w kilku konkretnych zdaniach, to dawał tzw. wolną rękę. Najważniejsze było, że wszystko musiało być zgodne z literą prawa i zasadami obowiązującymi w gospodarce leśnej LP.

W relacjach leśniczy – nadleśniczy bardzo często powtarzał, że dowodem dobrej i solidnej pracy leśnika w terenie są uprawy, ich stan jakościowy i pokrycie drzewek na powierzchni. Mówił: „Panowie leśniczowie! Uprawy założone przez was, wystawiają wam dowód na wartość waszej pracy”. Często na koniec pracy, jadąc w drodze powrotnej do domu, zbaczał z drogi głównej do lasu, najchętniej zatrzymywał się w pobliżu upraw i młodników. Chodząc po uprawach, sprawdzał ich stan hodowlany, a w przypadku niezadowolenia, wzywał następnego dnia leśniczego, najlepiej pod koniec dnia roboczego, na uprawę lub młodnik z domieszką dębu. Kiedy był już przy uprawie, to dzwonił mówiąc: leśniczy przyjedź na uprawę – oddz —, weź z sobą mały sekator, duży ja mam. Bywało tak, że we dwóch pracowaliśmy do późnego wieczora, wykonując tzw. formowanie drzewek dębu. Nadleśniczy jako, że był wyraźnie wyższy, to nachylał wysokie drzewka dębu, udostępniając w ten sposób gałązki do obcięcia. Nadleśniczy miał specyficzny wyraz twarzy, można by rzec twarz kamienną, chłodną i dla osób, które miały pierwszy kontakt, na ogół nie sprawiał wrażenia osoby życzliwej, przyjaznej. Jednak z całą stanowczością mogę powiedzieć, że całe wnętrze nadzwyczaj promieniowało ciepłem, uczciwością szefa podejmującego decyzje wyważone, sprawiedliwie, pozbawione emocji, najbardziej optymalne po kilkakroć przemyślane. Umysł ścisły śp. Pana Wamke krył wiele zagadek – także w przestrzeni filozoficznej i humanistycznej. Potrafił pisać np. na okoliczność pożegnania odchodzących na emeryturę pracowników tworzył przepiękne wiersze o bogatej treści, dobrze się rymujące.

Janusz Grabowski Nadleśniczy Nadleśnictwa Lipka

Wspomnienia o Czesławie Wamke mogę podzielić na dwa etapy. Pierwszy związany z moją pracą w Nadleśnictwie Okonek. Czesław był moim przełożonym i nauczycielem. Jako przełożony bardzo wymagający, ale jednocześnie sprawiedliwy. Pamiętam, że zawsze był bardzo dobrze przygotowany do nowych zadań i bez znaczenia było, czy chodziło o rzeczy małe czy zasadnicze. Jako nauczyciel przekazywał widzę o lesie podczas częstych wyjazdów terenowych (zwłaszcza po godzinach pracy), ale również powierzał często zadania do samodzielnej pracy, określając jedynie cel, pozwalając na dużą dowolność w jego osiągnięciu. Dla mnie najważniejsze było jednak to, czego nie można się nauczyć w żadnej szkole, czyli sposób zarządzania pracownikami, mobilizowania, czy też pracy nad zmianą mentalności. Drugi etap znajomości rozpoczął się po tym, jak zmieniłem miejsce pracy i zostałem Nadleśniczym w sąsiedztwie, czyli w Lipce. Wtedy miałem okazję poznać Czesia jeszcze bliżej, już nie jako przełożonego, ale jako kolegę i sąsiada. Współpraca układała się wspaniale, udało nam się zrealizować wiele wspólnych projektów. Jednocześnie zawsze mogłem liczyć na pomoc, rady, a także opinie doświadczonego Nadleśniczego. Jak wiemy życie to nie tylko praca, Czesław potrafił się świetnie bawić i takim Go będę pamiętał.

Krzysztof Kanecki Nadleśniczy Nadleśnictwa Jastrowie

Bardzo odpowiedzialny leśnik, wrażliwy na piękno otoczenia.

Na zewnątrz chłodny wręcz „ponury”, w głębi bardzo zatroskany o las i ludzi.

Wnikliwie analizował i oceniał.

Wymagał od siebie i od współpracowników.

Był doskonałym wychowawcą młodych pracowników.

Choroba

Wiadomość o chorobie pana Czesława była zaskoczeniem dla wielu współpracowników. Długo starał się ją ukryć. Pracował prawie do ostatnich dni. Zmarł 6 kwietnia 2006r. na raka płuc. Bardzo cierpiał. Ostatnie 3 miesiące jego życia zdominował ból. Zmarłw szpitalu onkologicznym w Poznaniu.

Jego pogrzeb w Radawnicy zgromadził ogromne rzesze ludzi. W przeważającej części byli to ludzie w „zielonych mundurach”. Kondukt pogrzebowy prowadziła orkiestra reprezentacyjna Lasów Państwowych Zespołu Szkół Leśnych w Tucholi. Pożegnał Go Paweł Sałek, doradca ministra Ochrony Środowiska.

Ciekawostki

– W 2000r gościł reżysera Andrzeja Wajdę i trenera piłki nożnej Pawła Janasa.

– Lubił czytać książki, głównie fantastykę.

– Jego ulubioną wokalistką była Ada Rusowicz z zespołem Niebiesko-Czarni, słuchał Maanamu, Perfectu i innych wykonawców klasycznego rocka.

– Miał zwierzęta w domu, głównie psy i papugi, nie przepadał natomiast za kotami.

– Nie jadł makaronu.

– Jego ulubioną dyscypliną sportu była piłka nożna, w którą grywał. Przeważnie stał na bramce.

– Uważał, że dzieci i młodzież powinni słuchać i szanować rodziców. Był zdania, że młodzi ludzie nie powinni uczyć się na swoich błędach, ale korzystać z doświadczenia dorosłych. Twierdził, że młodzież powinna się jak najwięcej uczyć. Stawiać sobie jak najwyższe wymagania. Nigdy nie krytykował młodzieży.

– Nie lubił lenistwa, kłamstwa, nieszczerości, niewykorzystania swoich możliwości. Uważał, że jak się coś robi, to trzeba to robić na full, trzeba kończyć to, co się zaczęło.

Znaczenie postaci „Wielki człowiek – wielkich lasów”

Pan Czesław Wamke to leśnik z powołania, z wielką kulturą osobistą, uczciwy i sprawiedliwy w stosunku do podwładnych.Wnikliwy słuchacz, bystry obserwator zarówno przyrody jak i życia. Posiadał bardzo rozległą, gruntowną wiedzę leśną, którą stosował w praktyce. Nie istniały dla Niego ścisłe godziny pracy – w każdej chwili był do dyspozycji swoich pracowników, przełożonych, a przede wszystkim ukochanego lasu. Stawiał wysokie wymagania swoim podwładnym, ale jeszcze wyższe sobie. Nigdy nie był do końca zadowolony z efektów swojej pracy, zawsze uważał, że wszystko, co robił można było zrobić lepiej. Stąd Jego ciągłe dążenie do pogłębiania wiedzy, umiejętności, doskonalenia metod pracy i jej organizacji. Był świetnym wychowawcą młodych kadr leśników. W swym działaniu był profesjonalistą – wszystkie sprawy rozwiązywał dogłębnie.

Kochał las. I sam pisał, że „Bez lasu nie ma życia”

Kalendarium:

  • 1995 ― Nagroda Ministra za k...
  • 2000 ― założenie Leśnej Klas...

Cytaty:

  • „Powinnością nas wszyst...”
  • „Bez lasu nie ma życia”

Źródła:

Zobacz też:

  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >