Kazimierz Szymczak

ur. 03 maja 1963
zm.
Zespół Szkolno-Przedszkolny w Dobrosołowie

Czym się zajmował
Kazimierz Szymczak jako ojciec
co zrobił
dużo pracował
oddany pracy
szkoła
Zdjęć: 16
Nagrań: 6

Pochodzenie

Pan Kazimierz Szymczak urodził się 3 maja 1963 roku w Nieświastowie koło Kazimierza Biskupiego. Ma 79 lat.
Jego ojciec – Antoni pracował w kopalni i w lasach państwowych. W czasie okupacji był wysiedlony „na roboty” do Niemiec. Zmarł w wieku 71 lat.
Mama – Regina była gospodynią domową. Dożyła prawie 90 lat. Oboje z mężem uprawiali ziemię. Pan Kazimierz ma troje młodszego rodzeństwa: dwie siostry Mariannę i Irenę oraz brata Bronisława.

Dzieciństwo i lata szkolne

Dzieciństwo Pana Kazimierza to trudne czasy. Ojca nie było całą okupację. Musiał pracować i pomagać mamie w codziennych obowiązkach. Mieszkał w domu jednorodzinnym.
Wojna przeszkodziła mu w podjęciu od razu nauki. Zmuszony był do chodzenia do niemieckiej szkoły. Jak wspomina był tam „z trzy razy”. Od najmłodszych lat interesował się biologią, rolnictwem i przyrodą. Dlatego wybrał taki zawód, choć początkowo chciał być leśnikiem. Uczył się średnio, nie był asem ani prymusem, ale radził sobie. Ukończył szkołę średnią. Była to szkoła rolnicza (technikum rolnicze) w Nowym Tomyślu.

Rodzina

Obecnie pan Kazimierz od 27 lat mieszka w Ostrowitem. Wziął ślub w 1962 roku. Swoją żonę Janinę poznał gdy pracował w Kazimierzu Biskupim. Była krawcową, później sprzedawała w sklepie GS, następnie razem z mężem pracowali w biurze w Ostrowitem. Jest od niego młodsza o 8 lat.
Państwo Szymczak mają pięcioro dzieci: najstarsza córka Agnieszka, syn Dariusz, syn Krzysztof, syn Krzysztof i córka Małgorzata. Zdaniem dzieci jest on dobry, ale bardzo wymagającym ojcem. Wszyscy są dobrze wykształceni i usamodzielnieni. Wspominają, że tata bardzo dużo pracował. Pan Kazimierz ma bardzo dobry kontakt ze swoją rodziną. Sam mówi, że „dzieci i wnuki to jego hobby”.

Praca i osiągnięcia

Po skończeniu szkoły rozpoczął pracę. Nie miał zbyt dużego wyboru, obowiązywały wtedy nakazy pracy. Swoją karierę rozpoczął w Turku (1 lipiec 1956) na stanowisku młodszy agronom.
4 grudnia 1956 były „wypadki w Poznaniu”. Wojska z zachodu szły na Warszawę. Wtedy to był pobór do wojska. Pan Kazimierz był tam 2 lata. Najpierw jako „elef” 9 miesięcy, później jako podoficer uczył innych. Wrócił na początku 1959 r. i rozpoczął pracę w wojewódzkim związku kółek rolniczych w Poznaniu jako instruktor rolników. Pracował tam dość krótko. 1 kwietnia 1959 r. zwolnił się etat w Kazimierzu Biskupim i Dobrosołowie i tu też nasz bohater się przeniósł.
W gminie Kazimierz Biskupi poznał swoją żonę – Janinę, z którą wziął ślub w 1962 roku. Gdy tu zamieszkał były zaniedbane tereny: tylko polne drogi, bez światła.
W 1964 władze powiatowe partyjne zaproponowały mu funkcję przewodniczącego Gromadzkiej Rady, nie chciał, ale nie wypadało mu odmówić. (specjalnie spóźnił się na posiedzenie gromadzkiej rady, ale to nic nie dało).
W latach 60’tych na terenie Dobrosołowa zginął żołnierz jednostki wojskowej KBW (Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Wojskowi w rocznicę tego wydarzenia wybudowali obelisk Borysa Lisowskiego. Pan Kazimierz skutecznie wykorzystał sytuację i rozpoczął starania o drogę do Przytuk. Przedsięwzięcie udało się zrealizować w przeciągu 3 miesięcy. Głównie dzięki pomocy batalionu wojska oraz mieszkańców.
Pan Szymczak był przewodniczącym rady kilka lat. Podczas swej kadencji udało mu się podnieść standard życia mieszkańców Dobrosołowa i okolicznych wiosek. Za jego zasługą uruchomiono linię autobusową PKS. Dla mieszkańców była ona bardzo potrzebna i niezwykle ważna. Dzięki autobusom społeczność lokalna szybciej i łatwiej mogła dostać się do pracy. Dzięki jego interwencji w Dobrosołowie powstał sklep, zaczęto budować drogi lokalne. Pan Kazimierz działał też w straży, pracował w Urzędzie Gminy w SKR w Kazimierzu Biskupim (spółdzielnia produkcyjna), potem w Ostrowitym i w Siedlcu gdzie prowadził gospodarstwo rolne. Wielokrotnie wyjeżdżał na targi agronomów, aby poznać „nowinki” ze świata rolnictwa.
Najważniejsze jest to, że dzięki jego staraniom w Dobrosołowie rozpoczęto budowę szkoły, która początkowa miała znajdować się w innym miejscu. Rozciągnięto linię telefoniczną Dobrosołowo – Komorowo – Bochlewo – Tokarki – Anielewo – Przytuki. Jak wspomina bohater przy gminie był „dobry” zespół muzyczny. Pan Kazimierz, jako członek zarządu przy gminnej spółdzielni w Kazimierzu Biskupim ufundował instrumenty muzyczne. Przyczynił się również do budowy remizy w Tokarkach, wraz z Gromadzką Radą i wojskiem podjęto budowę budynku, w którym dziś znajduje się ośrodek zdrowia. Był czynnym działaczem społecznym. Pozyskał środki i ufundował namioty dla uczniów szkoły z Kazimierza i Dobrosołowa, tak aby na obóz mogli jechać zaopatrzeni w niezbędny sprzęt. Organizował wspólnie z mieszkańcami oraz władzami gminy uroczystości okolicznościowe, np. dożynki.
Po latach przytłoczony przymusem egzekwowania produktów spożywczych, zboża itp. od rolników zrezygnował z funkcji przewodniczącego. Za to na 2 miesiące przymusowo poszedł do wojska do Leszna. Po powrocie wrócił do służby rolnej, był instruktorem i doradcą dla dwóch gmin.

Ciekawostki

Pan Kazimierz Szymczak lubi wszystko co związane jest z warzywami i owocami. Jego ulubionym jedzeniem jest kapuśniak, choć jak twierdzi „wojsko nauczyło mnie nie wybrzydzać”. Bardzo lubi zwierzęta, hodował 4 tyś. trzody chlewnej.
Za jego zasługi i osiągnięcia uhonorowano go między innymi:
Odznaką za zasługi dla województwa konińskiego,
– Oznaką za wysługę 25 lat pracy w Straży Pożarnej,
Srebrnym Krzyżem Zasług,
Medalem 40-lecia Polski Ludowej,
OdznakąZasłużony Pracownik Rolnictwa

Podsumowanie

Pan Kazimierz Szymczak jest bardzo życzliwym i otwartym człowiekiem. Człowiekiem z ideałami. Pomagał i wspierał mieszkańców gminy Kazimierz Biskupi, był czynnym działaczem społecznym. Dzięki jego upartemu dążeniu do celu oraz niezwykłym umiejętnościom strategicznym udało się poprawić jakość życia mieszkańców. Rozpoczęto budowę dróg asfaltowych oraz budynków użytku publicznego.





Zobacz też: