Powrót Encyklopedia Wielkopolan „Obecne nowe ustroje, wynalazki z materializmem na czele, dążą do tego, ażeby ...”

ks. kanonik Antoni Thiel

ur. 16 stycznia 1903
zm. 09 grudnia 1986
Szkoła Podstawowa im. Henryka Sienkiewicza w Czarnkowie

Wywiad z ks. kan. Edmundem Klemczakiem
Uchwała dotycząca nadania imienia ul. Księdza Kanonika Thiela
Wspomnienia ks. kan. Symplicjusza Nowaka
Zdjęć: 47
Nagrań: 1
Dokumentów: 2

Pochodzenie

Ksiądz kanonik Antoni Thiel urodził się 16.01.1903 r. we wsi Racot (obecny powiat kościański). Jego rodzicami byli: Augustyn Thiel, mistrz młynarski i gospodarz, oraz Maria z domu Włodarczyk. Ochrzczony został w parafii Wyskoć. W wieku 9 lat stracił ojca. Miał liczne rodzeństwo, z którego był najmłodszy. Zmarł 9 grudnia 1986r. w swoim mieszkaniu w Czarnkowie.

Edukacja i praca

Do szkoły powszechnej uczęszczał w Święciechowej, do gimnazjum we Wschowie, Rawiczu i Lesznie. Mając 17 lat, podczas inwazji bolszewickiej, wstąpił ochotniczo na 3 miesiące do wojska polskiego. W wieku 20 lat zdał maturę i rozpoczął naukę w Seminarium Duchownym. Był pracowitym i dobrze prowadzącym się młodym człowiekiem. Pilnie pracował nad wyrobieniem ducha kapłańskiego. Święcenia kapłańskie otrzymał 01.07.1928 r.
Przez rok pracował jako wikariusz w parafii św. Trójcy w Bydgoszczy i wykładał religię w żeńskim gimnazjum. W latach 1929 – 1939 był prefektem w Seminarium Nauczycielskim i Liceum Pedagogicznym w Krotoszynie. W tym czasie podjął starania o przejście do duszpasterstwa wojskowego, ale do tego nie doszło.
W okresie wojennym pracował w Kurii Biskupskiej w Lublinie, a po aresztowaniu biskupa i wikariusza kurialnego został mianowany zarządcą Diecezji Lubelskiej. Obiekty Kurii Lubelskiej były wówczas zajęte przez wojsko, ks. kanonik mieszkał przy klasztorze sióstr Wizytek, którego był rektorem i tam też urzędował. Był również kapelanem Lubelskiego Okręgu Korpusu Armii Krajowej. Na to stanowisko mianował go I komendant Okręgu Lubelskiego AK – Józef Spychalski.
Po wojnie wrócił do Archidiecezji Poznańskiej. 23.04.1945 r. otrzymał w zarząd parafię pw. Św. Marii Magdaleny w Czarnkowie przy ul. Kościelnej 1. W lipcu 1945 r. został mianowany kanonikiem honorowym Kapituły Lubelskiej i otrzymał zgodę od arcybiskupa ks. Walentego Dymka na używanie stroju kanonika na terenie Archidiecezji Poznańskiej. W sierpniu 1945 r. został dziekanem dekanatu czarnkowskiego, który to urząd sprawował 35 lat.
W trudnych latach powojennych zrzeszał młodzież i zabiegał o rozwój Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i Żeńskiej (KSMM i Ż), które 26 lutego 1950r. zostało rozwiązane na mocy dekretu wydanego przez Bolesława Bieruta o rozwiązaniu wszystkich katolickich organizacji. Gdy zarządzenie to było odczytywane w czarnkowskim kościele – ludzie płakali. 1.10.1980 r. – przeszedł na emeryturę.

Działalność

Czas pobytu w Archidiecezji Lubelskiej

W czasie wojny, gdy ks. Thiel był pracownikiem Kurii Biskupskiej w Lublinie, wykupił kilku Polaków więzionych na Zamku w Lublinie z rąk gestapo, wśród których był także kanclerz Kurii Lubelskiej. Przez krótki czas był kapelanem więzienia na Zamku w Lublinie, gdzie więziono i rozstrzeliwano wielu polskich patriotów. Rozgrzeszał skazanych na śmierć i towarzyszył im w ostatniej drodze, był świadkiem wielu tragicznych egzekucji.
Współpracował z Armią Krajową, działał w lubelskiej konspiracji niepodległościowej. Poza posługą duszpasterską brał udział w tajnym nauczaniu. Świetnie władał językiem niemieckim, miał dyplomatyczny talent, dlatego udawało mu się wynegocjować z okupantami wiele spraw. Sporo zawdzięczało mu Seminarium Duchowne w Lublinie, dla którego zabiegał o przydziały żywności. Miał też swój udział w organizowaniu w czasie wojny wyposażenia dla Kurii Lubelskiej.

Czas pobytu w Archidiecezji Poznańskiej

Po wojnie, w 1945 r. komuniści przejęli władzę w Polsce. Od 1949 r. przystąpili do jawnego zwalczania Kościoła katolickiego. Był to okres bardzo trudny dla Kościoła w Polsce. Praca duszpasterza w tamtych latach była nie lada wyzwaniem. W powojennej odbudowie państwa kapłani pomagali mieszkańcom w wielu dziedzinach życia. Oprócz sprawowania dla nich sakramentów i zajmowania się pracą dla parafii, edukowali dzieci i młodzież, uspokajali nastroje społeczeństwa i służyli swoją radą. Takie oparcie mieli mieszkańcy Czarnkowa w osobie księdza Thiela, który sprzeciwiał się władzy komunistycznej. Podczas głoszonych kazań często odwoływał się do aktualnej sytuacji państwa i robił to bardzo umiejętnie. Kamuflował słowa odnoszące się jednoznacznie do władzy. Używał licznych porównań, przykładów i metafor. Przy wygłaszaniu kazań religijnych wplatał zdania o charakterze politycznym, nacechowane wrogością do ustroju PRL. Zdarzało się i tak, że w bezpośredni sposób wyrażał swoje zdanie. Nawoływał do pokoju na świecie, krytykował pracę w niedzielę, zarzucał, że ,,czerwoni” chcą zabić chrześcijaństwo oraz zwracał uwagę, że należy: „skierować oczy na zachód, a nie na wschód”. Chciał, by ludzie przeciwstawiali się budowie socjalizmu w Polsce, gdyż ten pozbawi cały Naród Polski wolności i swobód religijnych. Ks. Kanonik Thiel głosił płomienne, patriotyczne kazania, dzięki którym podtrzymywał ducha religijnego i narodowego w całym dekanacie czarnkowskim, również na dużych odpustach w Lubaszu. Niezależnie od tego, czy wyrażał swoje zdanie konkretnie, czy je ukrywał, wiedział, że ma poparcie w swoich parafianach, którzy w obawie przed władzami sowieckimi nie mogli wygłaszać jawnie swoich poglądów.
Postawa księdza kanonika Thiela, jego nauki głoszone podczas Mszy Świętych, nie spodobały się władzom komunistycznym. Odczytywano to jako sprzeciw wobec władz Państwa Polskiego. Wszystkie działania były skrzętnie obserwowane przez organy bezpieczeństwa. Podczas kazań pojawiały się osoby należące do Urzędu Bezpieczeństwa, które wsłuchiwały się w nauki proboszcza. Zdawał sobie sprawę z zaistniałej sytuacji i był w pełni świadomy konsekwencji. Podobnie jak w całej Polsce, także i w Czarnkowie, funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa (UB) zbierali „materiał dowodowy”, aby rozprawić się z Kościołem na swoim terenie. Inwigilacja (czyli niejawna obserwacja) księdza dziekana Thiela była permanentna. Świadczą o tym dokumenty archiwalne m.in. szczegółowe sprawozdania i meldunki Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Czarnkowie. Władza komunistyczna nie mogła znieść tego duchownego przywódcy powiatu, który tak odważnie stawał w obronie wiary i wolności. Jednak nie tylko członkowie UB kontrolowali jego słowa. Najbardziej dotkliwy był fakt donoszenia na jego osobę do władz przez własnych parafian.

22.10.1950 r. funkcjonariusze UB przeprowadzili rewizję na probostwie i aresztowali księdza. W tym czasie komendantem UB był okrutny dla Polaków Jan Dmitroca – Ukrainiec. Ksiądz Thiel miał w domu rewolwer, który potajemnie podczas rewizji schowała i wyniosła z probostwa jego gosposia. Gdyby funkcjonariusze znaleźli na probostwie broń, ksiądz Thel z więzienia by już nie wyszedł. Kanonik został osadzony w poznańskim więzieniu UB przy Okrąglaku. Drugim księdzem aresztowanym z Czarnkowa był ks. Staszewski. 3.11.1950 r. oficer śledczy WUBP w Poznaniu Andrzej Malujda wszczął postępowanie w sprawie „przeciwko Thiel Antoniemu s. Augustyna podejrzanemu o szerzenie fałszywej propagandy”. Po roku odbyła się rozprawa Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu na wyjeździe w Czarnkowie. Powodem aresztowania było: „Od 1947 roku do X 1950 podczas głoszonych kazań
w kościele, rozpowszechniał wiadomości… mogące wyrządzać szkodę interesom Państwa Polskiego na temat stosunku Rządu Polski Ludowej do religii i założeń teoretycznych komunizmu”. Sąd wyznaczył ks. Dziekanowi karę półtora roku więzienia, zaliczając przebyty areszt. Po ogłoszeniu wyroku sąd uchylił areszt nawet bez wniosku obrońcy uznając, że odpadły przyczyny aresztowania. Na skutek zażalenia prokuratora wojewódzkiego ten sam sąd wydał w ciągu dwóch dni postanowienie aresztowania, chociaż sytuacja się w tym czasie nie zmieniła.
Pobyt w więzieniu ksiądz Thiel określił mianem rekolekcji. Nie zmieniły one jego postawy i podejścia do życia. W ciągu tego czasu jego wikariusz ks. Edmund Klemczak uzyskał dwukrotnie pozwolenie na odwiedziny. Wspomina jak strażnik (z psem) przyprowadził księdza kanonika na widzenie do płotu, mogli przywitać się jedynie palcem przez kratę – wtedy ks. Thiel się rozpłakał. Drugim razem było już inaczej – do poczekalni przyszedł komendant więzienia słynny Jan Młynarek, o którym radio Madryt (pracowała tam córka Józefa Piłsudskiego – Jagoda Piłsudska), mówiło, że po nocach bił więźniów. Młynarek traktował jednak ks. Kanonika łagodnie, z pewnym szacunkiem i nigdy go nie uderzył. Pozwolił wówczas, podczas odwiedzin, przekazać księdzu Kanonikowi brewiarz i paczkę żywnościową.
Gdy przyszedł do władzy Gomułka, w Czarnkowie, w ratuszu, odbyła się publiczna rozprawa, w czasie której po półtora roku więzienia wydano wyrok uniewinniający. Ks. Kanonik wyszedł na wolność i wrócił na stanowisko proboszcza, serdecznie witany przez swych parafian. W pierwszą niedzielę po uwolnieniu podziękował parafianom za modlitwy. Główny świadek, dzięki któremu ksiądz Thiel został osadzony w więzieniu, poszedł wtedy do spowiedzi i pierwszy komunię świętą otrzymał na znak przebaczenia.
Po latach więzienie w Poznaniu zostało zburzone, a komendant Młynarek znalazł się w trudnej sytuacji materialnej. Przyjechał do Czarnkowa i poprosił ks. Thiela o pomoc materialną. Ks. Kanonik nie odmówił, pomógł mu i wszystko przebaczył. To „człowiek wielkiego serca”, nie sposób wspominać o jego wielkich gestach. Umożliwiał parafianom należącym do partii (PPR), bądź pracującym w Milicji Obywatelskiej wzięcie ślubów kościelnych bez zapowiedzi i rozgłosu oraz przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej przez ich dzieci w tajemnicy przed ówczesną władzą.
Kiedy w marcu 1953r. umarł Stalin, Władza ludowa wydała ostry nakaz, aby we wszystkich parafiach bito w dzwony kościelne. W całej archidiecezji sprzeciwiło się temu nakazowi tylko dwóch księży: ks. Infułat Jany w farze poznańskiej i ks. kanonik Thiel w Czarnkowie. Władze stosowały różne szykany wobec kościoła. Zażądano, aby każda parafia zaprowadziła tzw. księgę inwentarzową z dokładnym spisem sprzętu liturgicznego (kielichy, monstrancje itp.). Władza duchowna oczywiście się na to nie zgodziła i zakazała księżom zakładać takie księgi. Wybrano dwóch księży z całego powiatu: ks. kan. Edmunda Klemczaka z parafii w Kruszewie i ks. kan. Antoniego Thiela z Czarnkowa i dla przykładu skazano w sądzie w Czarnkowie na jeden rok więzienia i grzywnę z zawieszeniem na dwa lata.

Obowiązki księdza

Miał swoje ambicje, które dodawały mu zapału i siły. Znał dobrze swoich parafian, był bardzo przyjazny dla ludzi i służył im o każdej porze dnia. Szczególnie dbał o to, aby mieli okazje do spowiedzi św. i sam regularnie zasiadywał w konfesjonale. Z wielkim szacunkiem odnosił się do swego biskupa i zawsze był mu posłuszny. Uczył przestrzegania wartości chrześcijańskich w codziennym życiu, ostrzegał przed niebezpieczeństwem odrzucania wiary. Uświadamiał, że bez ślubu kościelnego nie można przystępować do żadnych sakramentów, nie można być ojcem chrzestnym, świadkiem na ślubie oraz mieć pogrzebu katolickiego. Działania ewangelizacyjne cieszącego się autorytetem duchownego powodowały, że skutecznie zapobiegał urzędowej ateizacji. Przebywając w miejscach publicznych, zachowywał zawsze swój strój kapłański (koloratkę), nie krępował się odmawiać modlitwy przed jedzeniem, a czynił to, podobnie jak inne rzeczy, ze swoistą elegancją.
Starał się wychowywać dzieci i młodzież w moralności chrześcijańskiej, kultywować narodowe tradycje i obyczaje oraz uchronić przed brakiem patriotyzmu. Zabiegał o rozwój Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i Żeńskiej (KSMM i Ż) i hamował jej „odpływ” do komunistycznego Związku Walki Młodych (ZWM), a później Związku Młodzieży Polskiej (ZMP). W okolicznościowych przemówieniach wzywał do walki z nowoczesnym pogaństwem: ,,bo my KSM – walczymy o Polskę sprawiedliwą i lepszą”. Charakteryzował się niechętną postawę wobec ZMP, zakazał wnoszenia do kościoła sztandaru ZMP, gdyż uważał, że do kościoła wstęp mają sztandary tylko poświęcone. Zarzucono mu, że podczas jednego z zebrań KSM w 1948 r. informował o aresztowaniu swego wikariusza, czym wzbudził niechęć młodzieży do władzy. 16 lipca 1948 r. odmówił uczestniczenia w zebraniu Komitetu Obchodu święta 22 lipca 1948r., czym, według funkcjonariuszy UB, potwierdził swój wrogi stosunek do „nowego” systemu. Ksiądz Antoni Thiel znany był z tego, iż wspierał ludzi wykluczonych przez system komunistyczny. Jednym z przykładów jest sprawa pomocy dla rodziny braci Ignacego i Pawła Albinów z Komorzewa pow. Czarnków, żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, bezskutecznie poszukiwanych w latach 1953-1956 przez funkcjonariuszy UB. Rodzina braci Albinów z wdzięcznością wspomina, że ks. Dziekan Antoni Thiel pamiętał o chorej żonie Pawła Albina, wspierając ją materialnie. Zawsze w sercu nosił wielką troskę o Kościół i wszystkie jego sprawy.
W czasie swojego długiego pobytu w Czarnkowie przeprowadził renowację wszystkich ołtarzy, odmalował kościół i zadbał o jego otoczenie.

Cechy charakteru i wygląd

Był człowiekiem bardzo pogodnym, towarzyskim i żywego usposobienia. Z natury był stuprocentowym cholerykiem o silnej woli. Nie znał uczucia strachu, charakteryzowała go wielka mądrość życiowa. Bardzo pracowity, parafianie wspominają, iż po nocach często świeciła się w jego pokoju lampa. Niezwykle punktualny – gdy zegar w zakrystii wybił godzinę wychodził i rozpoczynał Mszę z dokładnością co do sekundy. Był wymagający, zarówno wobec siebie jak i innych, a przy tym miał dobre serce, często wspierał ubogich. To człowiek wielkiego serca. Potrafił pomóc każdemu człowiekowi w biedzie materialnej i duchowej. Pomagał rozwiązywać problemy i wskazywał drogę wyjścia z trudnych sytuacji. Do dzisiaj znane są jego powiedzenia: „bez Boga ani do proga” oraz „na kolana, a potem w szeregi”. Cechowała go też wielka gościnność. Probostwo było otwarte dla wszystkich. Idąc ulicą kłaniał się wszystkim, nie czekając na ukłony innych. Docierał do wielu serc i umysłów.
Miał duże poczucie humoru. Podczas pewnej Mszy Św. powiedział: „To prawda, że powiedziałem z ambony – wyrzućcie ten rząd, ale ten co podsłuchiwał i donosił nie czekał do końca, tylko poleciał naskarżyć, że kazałem wyrzucić ten rząd – tymczasem ja dokończyłem tę myśl mówiąc – wyrzućcie ten rząd krzeseł z tyłu kościoła, spod chóru”. Wszyscy wówczas w kościele wybuchnęli śmiechem. Ks. Kanonik miał zdrowy dowcip w tych ciężkich czasach prześladowań. Takie i inne dowcipy opowiadał często innym księżom, by ich podnieść na duchu.
Był człowiekiem bardzo eleganckim. Samochód prowadził zawsze w skórzanych rękawiczkach, latem w dziurkowanych. Nosił lakierowane, zawsze wypastowane półbuty oraz nylonowe skarpetki lub wysokie oficerskie buty, a do nich spodnie tzw. bryczesy. Lubił wojskowy tryb życia, nawet zwroty przy ołtarzu miał iście wojskowe – robił przed ołtarzem charakterystyczne, żołnierskie stuknięcie piętami.
Ksiądz Kanonik opowiadał, gdy w Lublinie ogłaszano Manifest Lipcowy różni dygnitarze pożyczali od niego części garderoby – np. buty oficerskie Bolesław Bierut czy garnitury na defiladę Edward Osóbka – Morawski. Mieszkanie miał stylowo, bardzo estetycznie umeblowane. Wszystko zawsze musiało błyszczeć czystością, również kościół.

Będąc na emeryturze, od 1 X 1980 r. mieszkał w wikariacie w Czarnkowie, codziennie odprawiał Msze Św. i w miarę swojej mocy pomagał w pracach duszpasterskich, zwłaszcza w konfesjonale. Po przejściu na emeryturę zaczął dbać o swoje zdrowie i osłabione serce, wyjeżdżał często autem na długie spacery po lesie. Nieraz powtarzał, że modli się o nagłą śmierć, by dla nikogo nie być ciężarem. Wyprosił sobie tę łaskę u Boga. 9 grudnia 1986 r. odprawił rano w kościele Mszę Św., a po południu siedząc w fotelu zmarł. Ciało księdza Kanonika zostało złożone na cmentarzu komunalnym w Czarnkowie 13 grudnia 1986 r. W pogrzebie wzięło udział wielu kapłanów, sióstr zakonnych i ogromna rzesza parafian. Pogrzeb był niezwykłą manifestacją mieszkańców Czarnkowa. Kondukt żałobny wyszedł z kolegiaty, szedł wokół rynku i dalej ulicą Sikorskiego na cmentarz. Uczestniczyły w nim tysiące parafian, a wśród nich ks. biskup Zdzisław Fortuniak, który przewodniczył żałobnej ceremonii. Był wzruszony tą manifestacją wdzięczności dla ks. Kanonika i współczuciem tylu parafian.

Znaczenie postaci

W czasie wojny, dzięki swojej odwadze i przedsiębiorczości, uratował wielu ludzi od śmierci. Na długie lata wpisał się w pamięć mieszkańców Czarnkowa. Jego całe życie opierało się na posłudze wiernym, a także na czynnej walce z władzami komunistyczni, które sprzeciwiały się naukom kościoła katolickiego. Wielką uwagę poświęcał dzieciom i młodzieży, starając się wspierać rodziców w tradycyjnym, katolickim i patriotycznym wychowaniu. Cieszył się wśród księży wielkim szacunkiem i był autorytetem jako dziekan. Wielu księży, także ci z sąsiedniej diecezji, przychodziło do księdza Kanonika po radę, bo doskonale znał wszystkie ustawy i dekrety państwowe. Dzięki niemu żaden ksiądz z dekanatu nie odważył się iść na współpracę z UB, co w tamtych czasach było częste. Taki miał wpływ na księży. Ksiądz Antoni Thiel był bardzo cenionym kapłanem, czego dowodem była propozycja Biskupa Olsztyńskiego, dotycząca awansu na biskupa pomocniczego w Diecezji Olsztyńskiej. Uważał, że w trudnych czasach komunizmu nie można bawić się w sentymenty, trzeba pracą i konkretnym zaangażowaniem bronić Kościoła i być dla Ludu Bożego takim pasterzem, na którego zawsze można liczyć. Takim był.

Osiągnięcia

58 lat kapłaństwa, 35 lat na stanowisku proboszcza,

4 odznaczenia wojskowe m.in. w 1948 r. – nominacja na majora AK i medal za podziemną działalność w czasie okupacji w Lublinie wręczone przez tajnego emisariusza z Londynu w czasach stalinowskich,

Lipiec 1945r. – uzyskanie tytułu kanonika honorowego Kapituły Lubelskiej przez bp. Lubelskiego Mariana Leona Fulmana,

Sierpień 1945 r. – objęcie funkcji dziekana dekanatu czarnkowskiego, który to urząd sprawował 35 lat. Posiadał najdłuższą w Archidiecezji kadencję na urzędzie dziekana dekanatu,

Ocalenie zaraz po wojnie, przed zniszczeniem sprzętu liturgiczny m.in. bezcennego ornatu z cerkwi prawosławnej srebrem pozłacanego z carskim herbem, który kozak używał jako siodła na konia (później ornat ten używany był w kolegiacie czarnkowskiej podczas wielkich świąt m.in. podczas procesji Bożego Ciała),

Przeprowadzenie dużego remontu w kościele: renowacji wszystkich ołtarzy, odmalowanie kościoła i zadbanie o jego otoczenie,

Nadanie imienia ulicy Księdza Kanonika Thiela – uchwała nr XVI/93/03 Rady Miasta Czarnków z dnia 30.10.2003 r.


Źródło:

Książka pt.: „W hołdzie Małemu Prymasowi – ksiądz Antoni Thiel we wspomnieniach, dokumentach, zeznaniach” autorzy: Tomasz Marciniak, Łukasz Łukasiak, Czarnków 2012,
Artykuł pt.: „Pod specjalnym nadzorem UB. Ksiądz Antoni Thiel z Czarnkowa” – niezależna gazeta polska „Nowe Państwo”,
Materiał archiwalny – nagranie wywiadu z nieżyjącym już ks. kan. Edmundem Klemczakiem i Władysławem Pilawskim,
Wywiad z ks. kan. Symplicjuszem Nowakiem z Lubasza,
Wywiad z panem Piotrem Szlanga – Towarzystwo Przyjaciół Historii Czarnkowa,
Urząd Miasta Czarnków – wiadomości dotyczące ulicy Księdza Kanonika Thiela,
Biuro parafialne – odpis aktu zgonu,
Korespondencja mailowa z ks. Rafałem Michalakiem,
Artykuł na stronie internetowej pt.: „Wielkopolscy Księża od XVIII do XX wieku” – http://www.wtg-gniazdo.org/ksieza/main.php?akcja=opis&id=4717.


Kalendarium:

  • 1945 ― Otrzymanie honorowego...
  • 1903 ― Narodziny bohatera
  • 1928 ― Święcenia kapłańskie...
  • 1945 ― Pełnienie funkcji pro...
  • 1945 ― Pełnienie funkcji dzi...
  • 1948 ― Nominacja na majora A...
  • 1950 ― Aresztowanie i rewizj...
  • 1950 ― Wszczęcie postępowani...
  • 1980 ― Emerytura
  • 1986 ― Śmierć bohatera
  • 1986 ― Pogrzeb
  • 2003 ― Nadanie imienia ulicy...

Cytaty:

  • „Pod przewodnictwem swy...”
  • „Obecne nowe ustroje, w...”
  • „Gdyby św. Józef chodzi...”
  • „Lepiej weselić się w n...”

Zobacz też: