Powrót Encyklopedia Wielkopolan „…Wartość życia człowieka istnieje w tym, co pozostawia on drugim po sobie…...”

Emilia Sczaniecka

ur. 20 maja 1804
zm.
Szkoła Podstawowa im. Gen. Stanisława Taczaka w Wąsowie

Kalendarium
Zdjęć: 15
Dokumentów: 1

Pochodzenie

Emilia Sczaniecka urodziła się 20 maja 1804 r. w Brodach, w rodzinie ziemiańskiej. Pochodziła z jednego z silniejszych rodów szlacheckich w Wielkopolsce. Jej rodzicami byli Łukasz Sczaniecki oraz Weronika z Wyskota Zakrzewskich, córka rotmistrza wojsk polskich oraz łowczego gnieźnieńskiego. Emilia była trzecim z kolei dzieckiem w rodzinie, miała dwóch braci Konstantego i Stanisława oraz dwie siostry Kordulę i Nimfę.

Dzieciństwo

Wczesne dzieciństwo było spokojne i szczęśliwe. Gdy miała 6 lat, w lipcu 1810 roku, umarł jej ojciec. Bardzo boleśnie to przeżyła i od tego czasu babcia Anastazja Sczaniecka przejęła prymat w rodzinie. W 1811 roku wraz z matką i trojgiem rodzeństwa przeniosła się do Poznania.

Edukacja

Jesienią 1813 roku dziewięcioletnia Emilia i jej starsza siostra Nimfa rozpoczęły kształcenie na pensji żeńskiej kierowanej przez Jana Samuela Kaulfussa. Uczyły się tam czterech języków (polskiego, niemieckiego, francuskiego i włoskiego), przyrody, rysunków, malarstwa, urządzania mieszkań, robót ręcznych i muzyki. Po zamknięciu pensji obie siostry uczyły się w zakładzie państwa Trimaille, następnie w żeńskiej szkole Reida, gdzie dołączyła do nich trzecia siostra Kordula. W 1818 r. umarła matka Emilii. Opiekę nad dziećmi przejęła babka Anastazja. Przerwała naukę Nimfy i Emilii, które miały zamieszkać z nią w Wąsowie. Ponieważ Emilia bardzo chciała uczyć się dalej, w 1819 r. razem z Kordulą, rozpoczęły naukę na francuskiej pensji Laforgue w Dreźnie. Tutaj po raz pierwszy zetknęła się z polską konspiracyjną działalnością niepodległościową. W 1823 r. Emilia ukończyła studia w Dreźnie.

Etapy działalności

Pierwsze doświadczenia

Po ukończeniu studiów zaczęła przygotowywać się do roli właścicielki majątku. Otrzymała w spadku po rodzicach folwark w Pakosławiu, Michorzewie i Michorzewku. W tym czasie prowadziła bogate życie towarzyskie, była związana z Karolem Marcinkowskim, ale do końca życia pozostała w stanie panieńskim. Swe życie zorientowała na zarządzanie majątkiem oraz na działalność charytatywną, społeczną i patriotyczną.

Okres wojny polsko-rosyjskiej

W 1830 roku Sczaniecka wyjechała do Paryża, gdzie ugruntowała swoje przekonania. Utrzymywała potajemny kontakt ze wszystkimi kolejnymi pokoleniami emigracji polskiej, bez względu na kierunek polityczny. W przeddzień wybuchu powstania listopadowego mieszkała i gospodarowała w Pakosławiu, lecz wkrótce postanowiła wyjechać do Warszawy – chciała sprawdzić się jako samarytanka i być bliżej walczących braci. Emilia tak opisała swoje ówczesne działania:
„Gdy przybyłyśmy do stolicy, pierwszem mojem życzeniem było zapisać się do Szaretek od Mienia, wpierw jednak, aby zasięgnąć rady, udałam się za namową Teresy Lubomirskiej do Klaudii Potockiej, mało mi znanej, z którą zawarłam przyjaźń dozgonną. Ta szlachetna Polka pełna poświęcenia i najgorętszego patriotyzmu, od razu przyjęła mnie jako siostrę – zatrzymała na cały wieczór i nazajutrz, zamiast do Mienia, zawiozła do pani Tańskiej, opiekunki szpitali, gdzie mogłam mieć szersze pole do działania.”
Początkowo nie brała bezpośredniego udziału w powstaniu, jednak gdy otrzymała list od swego brata Konstantego, wzięła na siebie różne zadania patriotyczne. Przekazała sporą sumę pieniędzy na nowo tworzącą się armię, stanęła na czele Kobiecego Komitetu Pomocy Powstańcom. Następnie wstąpiła do Towarzystwa Dobroczynności Patriotycznej Kobiet, które zajmowało się pracą charytatywną, zaopatrzeniową i samarytańską – gromadzono fundusze, środki opatrunkowe, opatrywano rannych, organizowano lazarety i transport. Emilia skierowana została do pracy w szpitalu wojskowym na Ujazdowie, gdzie została pomocnikiem lekarza. Nauczyła się kierować lazaretem, udzielać pomocy rannym i zdobyła doświadczenie w pracy organizacyjnej. Odtąd już do końca życia zajmowała się organizowaniem pomocy rannym i chorym. Otrzymała miano „czarnej pani” – od koloru sukni, którą Emilia nosiła na co dzień. W 1835 roku paryskie charytatywne Towarzystwo Montyona i Franklina przyznało Sczanieckiej złoty medal za poświęcenie w pracy samarytańskiej w szpitalach warszawskich. Po powrocie z powstania listopadowego zamieszkała u siostry Nimfy w

Chraplewie. Za udział w powstaniu została skazana na konfiskatę majątku i sześciomiesięczną karę więzienia. Jednak jej popularność wpłynęła na decyzję władz i 9 lutego 1833 r. została ułaskawiona. Gdy wróciła do Pakosławia (wiosną 1834 r.) uruchomiła szkołę dla dzieci i szpital, jednocześnie była zaangażowana w działalność konspiracyjną na terenie Wielkopolski, utrzymywała także kontakty z emigracją. 8 lutego 1835 r. przyznano jej złoty medal „Dobroczyńcy ludzkości”. W tym samym roku umarła jej babka, rok później brat Stanisław i przyjaciółka, Klaudyna Potocka, a trzy lata później siostra Nimfa. Wówczas Emilia zaczęła nagle chorować, doskwierały jej przeziębienia, dolegliwości serca, a także ataki niedowładu nóg. W tamtych czasach Sczaniecka współpracowała z różnymi towarzystwami i ugrupowaniami charytatywnymi. Między innymi gromadziła fundusze dla emigrantów – weteranów powstania listopadowego i przekazywała je Towarzystwu Pań Polskich, które kierowane było przez żonę księcia Adama Czartoryskiego, a działało w Paryżu. Po śmierci siostry Nimfy w Lwówku (8 sierpnia 1838 roku) Emilia przejęła opiekę nad sześciorgiem jej dzieci. Tego samego roku, przez nieostrożność służby, prawie doszczętnie spłonął jej pałac w Pakosławiu. Zleciła szwagrowi odbudowę pałacyku, a ona z dziećmi wyjechała do Berlina na edukację. Tam utrzymywała kontakty ze znajomymi z Księstwa Poznańskiego, między innymi z Raczyńskimi.

Wiosną 1840 roku wróciła do Pakosławia by uporządkować sprawy majątku oraz podleczyć dolegliwości nóg. Zajęła się też urządzaniem odbudowanego Pałacu w Pakosławiu. W lipcu 1840 r. panna Emilia udała się na kurację do Włoch, później pojechała do Berlina, by dalej osobiście nadzorować edukację swoich podopiecznych. Organizowała też spotkania na temat literatury polskiej i historii.

W 1842 roku wróciła do Wielkopolski. Nadmierny wysiłek sprawił, że po raz kolejny odezwał się silny niedowład nóg. Ponownie wyjechała na kurację do Ostendy w Belgii, gdzie podjęta intensywna kurację. We wrześniu 1843 r. Emilia wyjechała do Londynu, a w grudniu do Brukseli gdzie poznała poglądy na niepodległość i gotowość do czynu zbrojnego emigrantów. Do Wielkiego Księstwa Poznańskiego wróciła w końcu stycznia 1844 r. Podczas swych pobytów poza granicami Księstwa przekonała się o tym, że polskie środowisko emigracyjne było skłócone. Od tego czasu była wnikliwie obserwowana przez władze pruskie, które doskonale wiedziały o jej działalności niepodległościowej, jednak nie zdołały tego udowodnić, gdyż chłopi i służba nawet za cenę krzywoprzysięstwa osłaniali dziedziczkę. Emilia otrzymała zakaz opuszczania Księstwa. Chcąc wyjechać do Berlina napisała 16 kwietnia 1847 roku list do naczelnego prezesa prowincji Moritza von Beurmanna z prośbą o wydanie paszportu: „Nie do Naczelnego Prezesa, ale do Pana, jako człowieka, zwracam się dzisiaj, ponieważ otrzymałam Jego odpowiedź w tych dniach, ale pozwalam sobie zwrócić się do Pana, Panie Beurmann, jako do człowieka. Choć nie mam zaszczytu znać Go osobiście, wiem jednak, że nie odmówi Pan nikomu odpowiedzi na prośbę, wiec może i mnie Pan nie odmówi. A to po raz trzeci już odmówiono mi zezwolenia na wyjazd do Berlina, a nigdy nie powiedziano mi, czym zasłużyłam sobie na tę karę […] Jeśli kocham mój kraj więcej, niż swe własne życie, nigdy nie robiłam z tego tajemnicy i jestem przekonana, że żadne szlachetne serce nie może mi tego poczytać za zbrodnię. W roku 1831 pojechałam do Polski bez paszportu, aby pielęgnować swych cierpiących braci i wtedy zostałam ukarana przez króla (dziś już nieżyjącego). Ostatnio dokonano znów u mnie rewizji, przetrząśnięto zresztą mój dom wiele razy, ale nic wtedy nie znaleziono. […] Chciałabym wyjechać do Berlina, aby zasięgnąć porady u lekarzy, ponieważ wciąż zdrowie mi nie dopisuje. Gdybym miała zaszczyt znać Go osobiście, przekonałby się Pan o tym naocznie. Nie zaprzeczam temu, że będę usiłowała uzyskać w tym czasie pozwolenie na widzenie się z mym bratem. Wyznaję, że mało mam nadziei, aby mi się to udało, ponieważ wciąż jestem źle widziana. Urodziłam się widocznie tylko po to, aby cierpieć. Może Pan, nie jako prezes naczelny, ale jako człowiek, zrozumie moją sytuację i zezwoli na wydanie mi paszportu. Proszę o wybaczenie mojej śmiałości i przyjęcie słów głębokiego szacunku”.

Emilia otrzymała zgodę na jej wyjazd do Ems i Chwalbach oraz na dwudziestoczterogodzinny pobyt w Berlinie. Po spotkaniu z bratem i siostrzeńcem Emilia wyjechała z miasta w ustalonym terminie, ale na pierwszej stacji zawróciła, zmieniła strój oraz fryzurę i wróciła do Berlina. By nie ujawnić swych kontaktów w Berlinie szybko wróciła do Księstwa. Sprowadziła do siebie do Pakosławia kilka sierot po rabacji galicyjskiej, kolportowała książki dla dzieci i kontynuowała życie towarzyskie, celowo nie związane już z działalnością konspiracyjną.

Okres powstań i Wiosny Ludów

Gdy do Poznania dotarła wiadomość o wybuchu rewolucji w Berlinie, 24 marca 1848 r. Sczaniecka założyła Komitet Opieki nad Rannymi. W poszczególnych powiatach i miasteczkach powstawały jego filie. Dla zaufanej grupy prowadziła szkolenia jak opatrywać rannych w boju. Współpracowała z doktorem Mateckim i jako bazę wybrała sobie obóz polski we Wrześni. Emilia zajęła się jednocześnie finansami i zaopatrzeniem powstałego tam lazaretu. 30 kwietnia 1848 r. doszło do bitwy pod Miłosławiem, a 2 maja pod Sokołowem koło Wrześni. Sczaniecka niosła pomoc rannym, następnie jeździła między Wrześnią a Miłosławiem nadzorując lazarety. Wraz z ustaniem przegranej walki nie kończyła się praca w lazaretach, ponieważ ranni potrzebowali opieki. Emilia zapewniała im schronienie przed zemstą zwycięzców po wyjściu ze szpitala, zdobywała dla nich wyżywienie, bieliznę osobistą. Założyła w Pakosławiu przytułek dla weteranów polskich z 1848 roku. Kolejne lata były w miarę spokojne. W latach 1853 – 1855 doszło do wielkiego niedoboru płodów rolnych i fali głodu. Sczaniecka zrezygnowała z wyjazdów zagranicznych i zajęła się ratowaniem gospodarki w majątku. W styczniu 1856 r. współorganizowała uroczystą mszę żałobną za duszę zmarłego Adama Mickiewicza. W 1861 roku Emilia chcąc uniknąć sprzedaży polskich ziem w ręce Niemców, utworzyła w swych majątkach „Fundusz zapomóg dla dworskiej czeladzi i komorników w dobrach pakosławskich”. Te zapomogi wypłacano 1 maja i 1 października każdego roku, w wysokości zależnej od rodzaju nieszczęścia, które dotknęło poszkodowanego oraz od jego postawy. W styczniu 1861 roku Emilia Sczaniecka dowiedziała się o warszawskich manifestacjach patriotycznych, więc zaczęła organizować w Poznaniu kursy pielęgniarskie dla kobiet. W trakcie trwania walk powstania styczniowego (1863 r.) Emilia Szczaniecka jeździła na pola walk, opatrywała, transportowała rannych i kierowała całym systemem udzielania pomocy. Równolegle zajęta była chronieniem rannych – podleczonych powstańców przed aresztowaniami. Po upadku powstania, pochłonięta pracą na rzecz Ojczyzny, doskonale wiedziała, co się dzieje w majątkach w Pakosławiu, Michorzewie i Michorzewku.

Działalność w latach 1864 – 1896

W 1869 r. po śmierci administratora jej majątku Feliksa Wize, powierzyła obowiązki zarządzania włościami bratu zmarłego, Filipowi Wizemu, a Michorzewo przekazała bratankowi Tadeuszowi Sczanieckiemu.
W 1873 roku zmarł ostatni z żyjących braci – Konstanty.
Emilia ciągle nie przestała działać. Była współorganizatorką poznańskiej filii Towarzystwa Pomocy Naukowej dla Dziewcząt działającego w Toruniu, którego celem było stworzenie kobietom możliwości zdobycia kwalifikacji i możliwości zarobkowania. Do końca życia była honorową przewodniczącą tej organizacji i wspierała ją finansowo.
Została także członkiem honorowym Stowarzyszenia Nauczycielek w Krakowie, Towarzystwa Czytelni dla Kobiet we Lwowie, towarzystwa Warta i Towarzystwa Opieki nad Dziećmi Polskimi.
W 1877 roku założyła również w Pakosławiu ochronkę dla dzieci wiejskich, których rodzice byli zajęci pracą w polu.
Emilia Sczaniecka była ważną postacią minionych dziesięcioleci, znającą wielkich żyjących na ziemiach polskich i na emigracji. Wszyscy ją uwielbiali i szanowali za patriotyzm, postawę narodową, a także za ogromny trud w pracy samarytańskiej.
W 1892 roku, gdy nie mogła się samodzielnie poruszać, była wożona w fotelu na kółkach. Cały czas podkreślała jak ważne jest, jawne bądź konspiracyjne, nauczanie historii i języka ojczystego. Bardzo często w korespondencji powtarzała ułożone przez siebie słowa modlitwy do Matki Boskiej:
„Królowo Korony Polskiej! Ratuj nas! Wzbudź w Ojczyźnie naszej dawne męstwo i miłość gorącą”.
Modlitwa ta oficjalnie została uznana przez władze kościelne w lutym 1891 roku.


Ostatnie chwile

Emilia Sczaniecka była czynna do ostatnich chwil swojego życia. Do końca zachowała trzeźwość umysłu i tylko na tydzień przed śmiercią straciła słuch. Zmarła 11 maja 1896 roku w Pakosławiu, a 13 maja „Kurier Poznański” opublikował treść jej testamentu:

„Ostatnia moja wola.

W chwili gdy to czytać będziecie, już mnie wśród Was nie będzie, ale żegnając Was po raz ostatni, błogosławię wszystkich i do Boga zanoszę modły o Wasze szczęście, oddając Was pod Jego świętą opiekę.

Teraz ostatnią prośbę do Was zanoszę: ufam w Wasze przywiązanie, pewną jestem, że wypełnicie ostatnie moje rozporządzenie co do joty, a żadne światowe względy nie będą w stanie odwieść Was od tego świętego obowiązku. Błagam Was o to i zaklinam: nie zmieniajcie w niczym mojego rozporządzenia, zaklinam Was wszystkich pod błogosławieństwem, a w szczególności tego, co teraz list rozpieczętuje:

1.Jeżeli umrę w Pakosławiu, trumnę moją ma zrobić porządkowy taką, jaką robi dla komornic.

2.Ubraną chcę być jak zawsze chodzę.

3.Skoro się przekonacie, że już nie żyję, proszę uwiadomić proboszcza brodzkiego, bo chcę, żeby nabożeństwo odprawiło się w kościele brodzkim – kościół nie ma być ustrojony i żadnej nie ma być mowy, a obiad dla księży w Pakosławiu.

4.Ciało moje ma być przewiezione na bryczce wprost do Michorzewa i pochowane na cmentarzu; miejsce obierze proboszcz miejscowy. Grób proszę zaraz przygotować, skoro umrę, żeby pochowanie ciała zaraz nastąpić mogło, gdy je bez żadnej pompy przywiozą.

5.Śmierć moja nie ma być ogłoszoną w dziennikach.

6.Osoby z rodziny, które nie będą przy mnie w ostatniej chwili, a daleko są zamieszkałe, mają być uwiadomione, że ich proszę, żeby nie zjeżdżały na mój pogrzeb, ale niech w swojej parafii zakupią mszę św. na moją intencją i pomodlą się za moją duszę.

7.Ubodzy, którzy będą na moim pogrzebie, dostaną po marce.

8.Na mój pogrzeb proszę zaprosić księży z Michorzewa i z Lwówka do Bród. [!] Po zapłaceniu wydatków proszę wyznaczyć 900 marek biednej polskiej rodzinie, która wsparcia potrzebuje, a żebrać nie jest w stanie. Marya Sczaniecka wie, o kim myślę.

Boże pobłogosław mojej Ojczyźnie i mojej rodzinie.

Emilia Sczaniecka

Dnia 10 grudnia 1889.


Pogrzeb Emilii Sczanieckiej odbył się 15 maja 1896 roku. Została pochowana na dziedzińcu kościoła w Michorzewie. Na jej pogrzeb przybyło kilka tysięcy ludzi. W prasie polskiej ukazały się liczne nekrologi i wspomnienia pośmiertne. Odbyły się akademie żałobne i msze za duszę panny Emilii.

Znaczenie postaci

Choć Emilia Sczaniecka nie dążyła do chwały i zaszczytów, to zdobyła je poprzez ciężką pracę organizacyjną, samarytańską i patriotyczną. Stała się przykładem dla współczesnych jej rodaków, urzeczywistnieniem serdeczności i ofiarności, a jej cechy patriotyczne i moralne mają nieprzemijalne zalety. Nie zapomniano o niej w Pakosławiu, w Chraplewie, w Lwówku, w Brodach, w Michorzewie i w Wąsowie. W miarę popularna jest w Wielkopolsce, lecz ogół społeczeństwa w kraju wie o niej niewiele, choć uczyniła dla Polski i ówczesnych rodaków więcej niż niejeden zasłużony żołnierz, tracący życie w bohaterskiej walce o wolność Ojczyzny.

Uhonorowanie

Emilia Sczaniecka został uhonorowana m.in. ulicami oraz parkami swojego imienia w Krakowie, Ostrowie Wielkopolskim, Poznaniu, Łodzi, Gorzowie Wielkopolskim, Szczecinie, Nowym Tomyślu oraz w kilku miejscowościach na terenie gminy Kuślin i powiatu nowotomyskiego.
Mają ją jako swą patronkę takie placówki oświatowe, jak: IV Liceum Ogólnokształcące im. Emilii Sczanieckiej w Łodzi przy ulicy Pomorskiej, Zespół Szkół im. Emilii Sczanieckiej w Pniewach, ul. Wolności 10, Szkoła Podstawowa im. Emilii Sczanieckiej w Michorzewie w gminie Kuślin w powiecie nowotomyskim, Zespół Szkoły Podstawowej i Przedszkola im. Emilii Sczanieckiej w Pakosławiu w gminie Lwówek, Szkoła Podstawowa im. Emilii Sczanieckiej we Lwówku, Szkoła Podstawowa im. Emilii Sczanieckiej w Konarzycach (gmina Książ Wlkp.).

Źródła

M. Rezler, „Emilia Sczaniecka”

L. Kończal, S. Wojtkiewicz, „Rok obchodów 100 – lecia śmierci Emilii Sczanieckiej”

D. Wawrzykowska-Wierciochowa, „Emilia Sczaniecka”

M. Forycki, „Szlakiem Emilii Sczanieckiej”

D. Wawrzykowska-Wierciochowa, „Kobiety wielkopolskie w działalności narodowej, społecznej i wyzwoleńczej (1788-1919)

Polski Słownik Bibliograficzny

Strony internetowe:

– http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/30982,michorzewo-kosciol-najswietszej-marii-panny-i-wszystkich-swietych.html

– http://spmichorzewo.fastom.pl/index.php/historia-szkoly/z-kronik-szkolnych-1945-2003

– http://www.4liceum.pl/index.php/informacje-o-szkole/10-patronka-szkoly-emilia-sczaniecka

– http://regionwielkopolska.pl/wybitni-wielkopolanie/sczaniecka-emilia-1804-1896.html

– http://splwowek.lwowek.com.pl/Sczaniecka.html

– http://palac-michorzewo.pl/

– http://www.wasowo.pl/o-palacu/historia

– http://brodypoznanskie.pl/old/

– http://www.zhpnowytomysl.republika.pl/patron.htm

– http://sppakoslaw.superszkolna.pl/cms/2342/nasz_patron

Rozmowa z panią dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Kuślinie




Cytaty:

  • „…Wartość życia człowie...”

Zobacz też: