Felicjan Piasecki

ur. 25 lipca 1925
zm.
Szkoła Podstawowa w Ceradzu Kościelnym

Zdjęć: 4
Filmów: 4
Nagrań: 4
Dokumentów: 4

Felicjan Piasecki

Pochodzenie

Urodził się 25. 07. 1925r.w Czerniejewie w powiecie gnieźnieńskim. Pochodził z rodziny chłopskiej. Dzięki edukacji i doświadczeniu jakie zdobył pracując w szkołach, zarówno jako nauczyciel jak i dyrektor, aspirował do grupy inteligenckiej. Zmarł po kilku miesiącach walki z chorobą w 1999 roku.

Edukacja (lub „młodość”)

Zakończył Szkołę Podstawową w VII klasie. Dalszą edukację przerwała mu II wojna światowa. Po wojnie rozpoczął naukę w Gimnazjum i Liceum Świętej Marii Magdaleny w Poznaniu .Potem uczył się w I Liceum Dla Dorosłych w Poznaniu. Świadectwo dojrzałości liceum ogólnokształcącego otrzymał w marcu 1950r. A lipcu tego samego roku otrzymał świadectwo dojrzałości Liceum Pedagogicznego w Rogoźnie Wielkopolskim. W roku 1952 zdał egzamin z grupy przedmiotów pedagogicznych i z geografii w Studium Pedagogicznym w Poznaniu. Od 1938 roku należał do Związku Harcerstwa Polskiego. A od momentu uzyskania dokumentów uprawniających do nauczania w szkole zapisał się do Związku Nauczycielstwa Polskiego (1950r). W latach 1972-74 kształcił sie w Studium Przedmiotow-Metodycznym dla Nauczycieli w Poznaniu.

Działalność nauczycielska

Lusowo

1 marca 1950 r. zaczął pracę w Szkole Podstawowej w Lusowie jako nauczyciel niekwalifikowany. Po zdobyciu niezbędnych świadectw dojrzałości i uprawnień do nauczania kontynuował pracę w Lusowie prze kolejnych kilka lat.

Ceradz Kościelny

W roku szkolnym 1957/58 rozpoczął pracę w szkole w Ceradzu Kościlenym. Zgodnie z ówczesnym nazewnictwem pełnił funkcję kierownika szkoły. Od 1 maja 1974 roku pełnił funkcję dyrektora Szkole Przysposobienia Rolniczego w Ceradzu Kościelnym. Do końca swojego życia zawodowego pozostał w Ceradzu Kościelnym. Na emeryturę przeszedł w 1987 roku. Aktywnie uczestniczył w życiu ceradzkiej szkoły również na emeryturze.

Znaczenie postaci

W społeczności tak małej jak ta w Ceradzu Kościelnym, gdzie Felicjan Piasecki spędził większość swojego życia, nigdy nie został zapomniany. Pamiętają go najstasi mieszkańcy wsi. Z szacunkiem wspominają jego działalnośc edukacyjną. Felicjan Piasecki był także wesołym, kontaktowym, dowcipnym człowiekiem; we wspomnieniach wielu osób włąsnie tak się zapisał.

Miłośnik zwierząt

Felicjan Piasecki kochał zwierzęta. W jego domu zawsze mieszkały koty, psy, kanarki. Na podwórku hodował kury, kaczki, nutrie, króliki, a nawet barana. Wszystkie jego zwierzęta miały charakterystyczne imiona, niekiedy bardzo zaskakujące (pies Zagryś czy kot Tusik).

Podróżnik

W związku z przynależnością do Związku Harcerstwa Polskiego Piasecki dużo podróżował. Na początku jako na obozy wędrowne i kolonie razem z innymi harcerzami. Jako nauczyciel i dyrektor sam organizował obozy i kolonie dla uczniów. Na emeryturze podróżował po Europie współorganizując wycieczki dla emerytowanych nauczycieli.

Przyjaciel dzieci

Felicjan Piasecki uwielbiał dzieci, a one kochały jego. Miał niezwykłe podejście do dzieci, z każdym, nawet największym łobuzem, potrafił porozmawiać. Osoby, które mieszkały z nim Domu Nauczyciela wspominają, że kiedy byli dziećmi zawsze się z nimi bawił, „wygłupiał”, odpowiadał na wszystkie ich pytania. Felicjan miał w sobie duże pokłady cierpliwości i ogromną wiedzę na wiele tematów, a tą wiedzą lubił się dzielić.

Wywiad z Janiną Kasperek przeprowadzony przez uczniów z grupy opracowującej portfolio Felicjana Piaseckiego

1.Jaka była ulubiona potrawa Pana Felicjana Piaseckiego?

JK: Pan Piasecki w zasadzie lubił jeść wszystko. Nie było takiej potrawy, której by nie zjadł, ani takiej, którą można uznać za jego ulubioną. Lubił gotować. Gotował dla siebie obiady, ale i na imieniny, czy urodziny zapraszał gości i dla nich gotował. Był znany z organizowania swoich imienin (w czerwcu), kiedy to zapraszał swoich znajomych i przygotowywał dla nich wielką biesiadę przy ognisku.

2.Jakie było jego hobby?

JK: Pan Piasecki był bardzo mądrym człowiekiem. Dużo czytał, lubił dużo wiedzieć, dlatego często oddawał się lekturze. Prenumerował wiele czasopism, miał także sporą biblioteczkę. Jego hobby było czytanie. W pewnym momencie swojego życia zaangażował się w politykę; spotkania z innymi działaczami i dyskusje sprawiało mu wiele radości i stanowiło powód do dumy. Pan Piasecki pasjonował się swoją pracą – lubił uczyć, uczył wielu przedmiotów, bo takie były czasy w szkole. Jeden nauczyciel musiał uczyć kilku przedmiotów. Po przejściu na emeryturę uprawiał ogród, myślę, że to również można wymienić jako jego hobby.

3. Czy lubił dzieci?

JK: Uwielbiał! Zarówno te szkolne dzieci, jak i dzieci sąsiadów, z którymi mieszkał w Domu Nauczyciela, które traktował jak swoje wnuki. Szczególnie jedną małą sąsiadkę Anię, z którą bawił się prawie codziennie. Dla swoich małych sąsiadów na najróżniejsze okazje przygotowywał niespodzianki. Dzieci, które uczył w szkole, bardzo go szanowały. Może nawet trochę się go bały, ale wszyscy wiedzieli, że zawsze mogą na niego liczyć.

4.Jaki był jego ulubiony kolor?

JK: Pan Dyrektor jak to mężczyzna nie znał się na kolorach, ale zdaje się, że lubił kolor czerwony. Zawsze mówił, że „co czerwone, to pikne!”.

5.Czy był oddany szkole?

JK: Bardzo! Był oddany szkole w stu procentach. Był wspaniałym dyrektorem, zawsze stawał w obronie swoich nauczycieli i uczniów. Organizował dla uczniów wyjazdy, imprezy. Cała społeczność szkolna bardzo go szanowała. Zresztą szanowali go także mieszkańcy zarówno ceradza jak i całej gminy.

6.Czy uprawiał sport ?

JK: Był człowiekiem aktywnie spędzającym czas, ale nie uprawiał żadnego konkretnego sportu. Zdaje się, że jeździł na rowerze. No i podczas obozów i kolonii wędrował.

7.Czy lubił zwierzęta ,jeśli tak to jakie i czy miał jakieś zwierzę?

JK: To jest temat rzeka. Pan Piasecki zawsze miał wokół siebie dużo zwierząt. Nie wyobrażał sobie domu bez psa. Zawsze miała w domu psa. Zresztą z jednym z nich wiąże się pewna zabawna historia – ktoś podarował Panu Piaseckiemu psa, ale pan dyrektor nie miał pomysłu na imię dla niego. Pewnego dnia wyszedł z nim na podwórko i zaczął wołać go krzycząc: Tusik! Tusik! Zapytałam wtedy pana Felicjana skąd to imię, a Pan Piasecki odpowiedział: wie pani, jak to mały piesek idzie i raz tam sik, a później tu sik i tak już go nazwałem Tusik! Innego swojego psa nazwał Zagryś, to był jego ostatni pies. Kiedyś przyjechali do niego goście, a pies ujadał. Pan piasecki chciał go uspokoić, więc krzyknął Zagryś! Skonsternowani ludzie nie wiedzieli, czy mają uciekać, czy krzyczeć, czy to jakiś żart. Zabawna historia. W domu pana Dyrektora zawsze był pies, ale i koty, rybki. A na podwórku hodował kaczki, kury, koguta, gęsi, nutrie, a nawet barana. Barana zimą mieszkał w szopce, gdzie inni sąsiedzi trzymali opał. Kiedyś sąsiadka chciała przynieść węgiel z szopy, ale bała się barana, więc poprosiła mnie o pomoc. Moim zadaniem było zwabienie go jakimś smacznym kąskiem, a ona w tym czasie cichaczem zabierała węgiel. Śmiechu było dużo, ale tak naprawdę to bałyśmy się tego stwora. Zwierzęta też kochały swojego pana. Po śmierci pana Piaseckiego jego ostatni pies Zagryś uciekł z domu i nigdy nie wrócił. Myślimy, że mógł z tęsknoty gdzieś samotnie umrzeć.

8.Jakich przedmiotów uczył?

JK: Jak już wspominałam czasy były specyficzne i czasem w zastępstwie trzeba było uczyć „cudzych” przedmiotów. Pan dyrektor znał angielski i niemiecki, ale nie lubił rosyjskiego. Uczniowie o tym wiedzieli i kiedy dowiedzieli się, że będą mieli zajęcia z Panem Dyrektorem chcieli go przyłapać na niewiedzy, ale pan Piasecki przygotował się perfekcyjnie i nikt go nie mógł „zagiąć”.

9.Co potrafił robić najlepiej ?

JK: Oj to trudne pytanie. Wiele rzeczy robił dobrze. Lubił opowiadać o dawnych harcerskich czasach i to wychodziło mu super. Był bardzo zabawny i lubił żartować.

10.Czy był kiedyś zakochany ?

JK: W sprawach prywatnych był bardzo małomówny. Zresztą nikt nie czuł się upoważniony do zadawania pytań o życie prywatne. Od czasu kiedy ja zaczęłam pracować w szkole Ceradzu, aż do śmierci nie założył rodziny i nie miał żadnej narzeczonej.

11.Czy lubił podróżować?

JK: Bardzo! Zarówno jako uczestnik jak i organizator wyjazdów. O obozach i koloniach dla dzieci już wspominałam. Na emeryturze natomiast współorganizował wyjazdy po całej Europie dla dorosłych, szczególnie nauczycieli. Kilkukrotnie byliśmy razem na wycieczce w Holandii, w zaprzyjaźnionej z Ceradzem miejscowości. Także na Węgrzech, w Bułgarii, Paryżu, Berlinie itd.

12.Czy był zamożny?

JK: Raczej nie. W sensie materialnym, ale potrafił podzielić się tym, co miał z biedniejszymi. Nie przywiązywał wagi do rzeczy materialnych. Nie nosił drogich ubrań, nie miał pięknych mebli, samochodu. Wszystko wydawał na ksiązki i podróże, które dawały mu piękno duchowe.

13.Jak wyglądał (czy był chudy)?

JK: Był wysoki i szczupły. Myślę, że mógł się podobać kobietom, był przystojny. Zawsze nosił koszule, a zimą obowiązkowo czarny kaszkiet. Nie był chudy, ale gruby też nie. Miał bardzo ostre rysy twarzy i tzw „orli nos”.

14.Kiedy i w jakich okolicznościach zmarł?

JK: Zmarł w szpitalu. Długo chorował. Na początku mieszkał w Domu Nauczyciela, tam czuł się najlepiej. Tam był jego dom. Opiekowaliśmy się nim, ale w pewnym momencie leczenie w szpitalu okazało się niezbędne. Po kilku tygodniach zmarł. Na pogrzebie były tłumy. Wszyscy przyjaciele, oficjele gminne, przedstawiciele Harcerstwa i Związku Nauczycielstwa Polskiego, kilka pokoleń byłych uczniów, ówcześni i emerytowani nauczyciele. Mnóstwo osób. Zresztą nie ma się co dziwić, bo był człowiekiem wyjątkowym i wspaniałym.

Źródła:

Zobacz też:

  • >
  • >
  • >
  • >